Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zawróćcie z drogi donikąd

Treść

STRÓŻE. Protest wobec groźby upadku warsztatów terapii zajęciowej Kierownicy warsztatów terapii zajęciowej biją na alarm w obawie przed likwidacją tej formy pracy z niepełnosprawnymi. Korzystając ze spotkania na IX Zintegrowanej Spartakiadzie Złota Jesień Osób Niepełnosprawnych z całej Małopolski wystosowali protest do prezydenta RP. Dwadzieścia cztery organizacje zrzeszone w warsztatach terapii zajęciowej z całej Małopolski przyjechały w środę do Stróż. W sumie ponad 600 niepełnosprawnych wystartowało w różnych konkurencjach sportowych na stadionie Kolejarza mieszczącym się przy Ośrodku Rehabilitacyjnym im. św. Ojca Pio. Ośrodek, razem z mieszczącym się w nim warsztatem terapii zajęciowej, był organizatorem tych zawodów sportowych. W 19 letniej historii, była to największa impreza. Tu nie ma przegranych, wszyscy wyjeżdżają z nagrodami i w poczuciu pokonania własnych słabości, powiedział nam kierownik warsztatu w Stróżach Maciej Olchawski. Z roku na rok przybywa uczestników, sympatyków i widzów oglądających zmagania osób sprawnych inaczej. Co rok, mimo trudności przybywa też warsztatów. Ta forma pracy z niepełnosprawnymi sprawdziła się. To głównie osoby dorosłe, uczą się podstawowych zachowań, życia społecznego, przysposobienia do pracy w zakładach chronionych. Z tym większym niepokojem środowiska skupione wokół warsztatów, sami prowadzący, niepełnosprawni i ich opiekunowie spoglądają na początek 2007 roku, kiedy to mają wejść w życie nowe przepisy finansowania tej działalności. Ich zdaniem grożą załamaniem pracy warsztatów. W związku z tym, kierownicy warsztatów skierowali protest do prezydenta RP, w którym domagają się zmian w ustawie o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz gwarancji finansowych dla pracy z podopiecznymi WTZ. Protest poparł senator Stanisław Kogut. "W 2005 roku nastąpiło podsumowanie działalności 507 warsztatów dla 16 tysięcy uczestników. Z raportu wynika jasno, czytamy w proteście, że warsztaty są najlepszym systematycznie rozwijanym i trwałym efektem ustawy o zatrudnieniu i rehabilitacji zawodowej osób niepełnosprawnych. Środki PFRON trafiły rzeczywiście do najgłębiej odrzuconych i izolowanych młodych osób niepełnosprawnych. Warsztaty doprowadziły do ujawnienia ogromnego potencjału społecznego. Do 2004 roku ich działalność finansował w całości PFRON. Z dniem 1 stycznia 2007 roku wchodzi w życie zapis ustawy mówiący, że maksymalne dofinansowanie warsztatów wynosi w tym roku 95 procent kosztów, w roku 2008 90 proc. kosztów, a w 2009 roku i następnych tylko 85 proc. kosztów. Jesteśmy pełni obaw o dalsze losy. Dotychczasowa praktyka wskazuje, że nie można liczyć na współfinansowanie tych kosztów przez samorządy terytorialne. Wprowadzony zapis jest odesłaniem organizatorów donikąd." Nie można liczyć, że starostwa dadzą nam te pieniądze, bo bronią się przed nakładaniem na nich dodatkowych zadań. I tak nam dużo już pomagają, mówi Maciej Olchawski. Nie jesteśmy tak silną grupą jak górnicy, by protestować, co nie znaczy wcale, że nie będziemy walczyć o gwarancje finansowania tej formy pracy z niepełnosprawnymi. Z tej drogi donikąd trzeba zawrócić póki jest czas. Wczoraj ostateczny tekst pisma protestacyjnego był jeszcze uzgadniany i zostanie on przesłany dziś do Warszawy. (WCH), "Dziennik Polski" 2006.10.06

Autor: ea