Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Współczesna rodzina a tradycje

Treść

Rozmowa z JE ks. bp. Józefem Wysockim, autorem "Rytuału rodzinnego", biskupem pomocniczym diecezji ełckiej Ostatnio daje się zauważyć coraz większy zanik tradycji. W dużej części współczesnych rodzin zanika kontakt między jej członkami, rodzice nie rozmawiają z dziećmi tak często, jak jest to potrzebne. A przecież tradycja to ustne przekazywanie zwyczajów, wartości oraz poglądów - zarówno religijnych i etycznych, jak i patriotycznych czy po prostu zwyczajowych... Dlaczego ten przekaz jest tak ważny? - W duchowej formacji chrześcijańskiej naszych rodzin niezbędna jest obecność elementów pobożności ludowej. Pustynia tradycji religijnych w rodzinach jest znakiem pustyni duchowej tych rodzin. Oskar Kolberg (1814-1890), największy etnograf i folklorysta polski, twierdził, że jeśli kiedykolwiek w swoich podróżach badawczych natrafił na praktykowane obrzędy i zwyczaje ludowe, to "jakby dotknął duszy naszego narodu". Wydaje się, że nasz Naród tę "duszę" posiada. Mamy bardzo bogatą tradycję obrzędową, i to tradycję chrześcijańską, głęboko zakorzenioną w polskiej duszy, związaną zarówno z życiem codziennym, jak i uroczystym przeżywaniem wielkich świąt chrześcijańskich, takich jak Boże Narodzenie, Wielkanoc, Zielone Świątki czy Wszystkich Świętych. Duszpasterze polonijni na obczyźnie czasami się denerwują, a zarazem wpadają w podziw, pytając ze szczyptą złośliwości: skąd tutaj tylu Polaków zjechało na tę Pasterkę lub przez całą Wielką Sobotę zapełniają kościoły z koszyczkami święconki, gdzie oni są w zwykłe niedziele. Albo Amerykanie z podziwem patrzą na łunę świateł i gigantyczny kobierzec kwiatów, jaki pokrywa polskie cmentarze w uroczystość Wszystkich Świętych. Te tradycje są nośnikami wielkich treści ewangelicznych i czasami może jedynymi więzami z Kościołem i naszym Narodem, od których można rozpocząć zarówno ewangelizację, jak i pogłębioną formację chrześcijańską. Ci ludzie przychodzą po opłatek, przychodzą ze święconką, z prośbą o modlitwę za ich zmarłych, tzw. wypominkami. Co im wówczas zaproponujemy więcej? Jakie owoce przynosi wspólne świętowanie? - W Starym Testamencie w Księdze Nehemiasza jest opisane pewne bardzo ważne wydarzenie, które może nam dopomóc w zrozumieniu istoty świętowania i jego wagi dla nas samych i życia naszych rodzin. Otóż Izraelici po wielu dziesięcioleciach powrócili z niewoli babilońskiej do Palestyny. Na miejscu odbudowywanej świątyni słuchają przez wiele dni czytanego im i objaśnianego Słowa Bożego. Przyjmują je do swego serca, nawracają się i opłakują swoje grzechy, a równocześnie wspominają wielkie zmiłowanie i opiekę Bożą nad nimi. Zaczynają na nowo przeżywać zaniedbane przez nich Święto Namiotów. Wówczas Nehemiasz - namiestnik królewski, wypowiedział znamienne słowa: "'Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie słodkie napoje, poślijcie też porcje temu, kto nic gotowego nie ma, albowiem poświęcony jest ten dzień Bogu naszemu. A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją'. A lewici uspokajali cały lud, wołając: 'Uspokójcie się! Wszak ten dzień jest święty. Nie bądźcie przygnębieni'" (Ne 8, 10-11). W tych dwu wersetach zawarte są bardzo istotne elementy naszego świętowania, a mianowicie: treść - jako wspominanie zbawczych wydarzeń, uobecnienie i uaktualnienie tych wydarzeń poprzez Słowo Boże i nawrócenie serca, a następnie świętowanie poprzez uczestnictwo w uczcie rodzinnej. Świętowanie rozciąga się na wspólnotę i przepojone jest radością. Przyjęte Słowo Boże prowadzące do nawrócenia serca prowadzi zawsze do radości, a ta jest istotnym elementem chrześcijańskiego świętowania. Nehemiasz mówi również dzisiaj do nas, że "radość w Panu jest waszą ostoją" (Ne 8, 10). Jezus również nas zapewnia, że Ewangelia, Jego słowa, jako skutek niosą radość, mówi do Apostołów: "To wam powiedziałem, aby Moja radość w was była i aby radość wasza była pełna" (J 15, 11). Na każde świętowanie składają się te dwa zasadnicze czynniki: duchowy i materialny. Duchowy stanowi treść słowa objawionego, materialny natomiast stanowią znaki zewnętrzne: obecność, dekoracje, symbole, ucztowanie, prezenty i inne. Jednak oceniając obrzędowość współczesnych rodzin, można by odnieść wrażenie, że przeważa czynnik materialny. Robimy przygotowania, zakupy, ale nie umiemy ze sobą być... - Jeśli zabraknie w rodzinie czy też w innej wspólnocie czynnika duchowego, religijnego, a tak może dziać się w rodzinach zsekularyzowanych i zdechrystianizowanych, wówczas pozostaje tylko strona materialna świętowania, pozostaną tylko zakupy, zastawiony stół, konsumpcja, prezenty, a to wszystko wywołuje jedynie pozory radości, jej namiastki. Wiele rodzin ulega dzisiaj lansowanemu konsumpcjonizmowi, zatracając ducha wolności dzieci Bożych. Prawdziwie mogą świętować jedynie rodziny żyjące w przebaczeniu, prostocie, pokorze i uwielbieniu Boga i tego rodzaju świętowanie wiele rodzin praktykuje nie tylko od wielkiego święta, ale świętują każdą niedzielę jako "małą Wielkanoc". Są to rodziny chrześcijańskie żyjące Słowem Bożym na co dzień; rodziny, które przeszły formację chrześcijańskiego wtajemniczenia, podejmują na każdy dzień swój krzyż, a będąc otwartymi na życie - jako świadkowie Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego Jezusa - czynią Kościół obecnym tam, gdzie się znajdują. Tacy małżonkowie i takie rodziny potrafią świętować i potrafią być ze sobą i nie grozi im niebezpieczeństwo rozbicia, ponieważ dom rodzinnej wspólnoty budują na skale, słuchają Słowa Bożego i wypełniają je (por. Mt 7, 24-27). Jakie obrzędy uznałby Ksiądz Biskup za bardzo ważne w okresie nadchodzącego Adwentu i Świąt Bożego Narodzenia? - Rok liturgiczny uważamy za najcudowniejszy wynalazek Ducha Świętego. Każdego roku, od Adwentu aż do uroczystości Chrystusa Króla Wszechświata, przeżywamy całą historię zbawienia, która w obrzędach liturgii Kościoła jest uobecniana i realizowana. Liturgia domowego Kościoła jest mocno związana z liturgią wspólnoty Kościoła lokalnego i albo przygotowuje do owocniejszego przeżycia liturgii parafialnej, albo jest jej przedłużeniem w domu chrześcijańskim. Pierwsza Niedziela Adwentu jest wspaniałą okazją, aby poprzez jak najprostszy znak połączony z czytaniem i rozważaniem Słowa Bożego oraz wspólną rodzinną modlitwą zacząć sprawowanie liturgii domowej. Na Adwent polecałbym każdej rodzinie wieniec adwentowy z czterema świecami wykonany w bardzo prosty sposób z gałązek zielonego igliwia. Jest to bardzo prosta i bardzo efektowna dekoracja adwentowego stołu. Przy zapalonych kolejno - w następujące po sobie niedziele adwentowe - świecach możemy czytać wybrane teksty z Pisma Świętego, zaśpiewać jedną z pieśni adwentowych, rozważyć wybrany tekst Słowa Bożego i się nim podzielić. Spotkanie kończymy wspólną modlitwą spontaniczną lub też wszystkim znaną ("Ojcze nasz", Magnificat, "Pod Twoją obronę" i inne). Wieniec adwentowy możemy zastąpić zielonymi gałązkami włożonymi do wazonu (sosna, świerk, jodła, daglezja) i jedną świecą adwentową oraz wyłożoną na stole księgą Pisma Świętego. W ten sposób przeżyte adwentowe spotkania w gronie rodzinnym zapadną głęboko w serce i pozostaną na całe życie szczególnie osób młodych. Ważna jest odpowiednia atmosfera i klimat tych modlitewnych spotkań. W czasie wieczerzy wigilijnej nie możemy pominąć odczytania fragmentu Ewangelii, życzeń, opłatka i wspólnej modlitwy. Ze zwyczajów Bożego Narodzenia polecam żywą choinkę (lub chociaż kilka gałązek włożonych do dużego wazonu i udekorowanych) symbolizującą rajskie Drzewo Życia, żłóbek z Dzieciątkiem Jezus oraz napis kredą na drzwiach mieszkania w uroczystość Objawienia Pańskiego: K+M+B 2009. Powyższe zwyczaje połączone z lekturą Pisma Świętego, modlitwą i śpiewem kolęd niosą ze sobą bogate treści biblijne i wprost cementują wspólnotę rodzinną. Jaka jest rola starszych osób w rodzinie w przekazie wiary, tradycji patriotycznych? - Zasadniczo rodzice, a także dziadkowie są pierwszymi zwiastunami Ewangelii dla dzieci. Są oni również pierwszymi i niezastąpionymi katechetami. W okresie dzieciństwa rodzice zastępują w pewnym sensie samego Pana Boga. Dziecko jest przekonane, że rodzice wszystko robią najlepiej; tatuś jest najsilniejszy i najmądrzejszy, a mama najlepsza i najpiękniejsza. To dopiero po pewnym czasie to wszystko "naj" zostanie przeniesione z rodziców na Pana Boga, którego istnienie dziecku objawią właśnie rodzice, klękając wraz z nim do modlitwy i mówiąc wspólnie do Boga: "Ojcze nasz, któryś jest w niebie...". Między dzieckiem a rodzicami, a jeszcze bardziej dziadkami jest naturalna więź emocjonalna umożliwiająca dzieciom przyjmowanie wszystkich treści przekazywanych im przez rodziców. Dusza małego dziecka jest jak tabula rasa - czysta tablica, niezapisana. Należy więc na niej zacząć zapisywać pięknym charakterem zasadnicze i ponadczasowe, przez Niego samego objawione prawdy o Bogu i o człowieku. Zgodnie również z prawem psychologicznym pierwszych połączeń, pierwsze i najpiękniejsze przeżycia związane z wiarą w Boga, połączone z pięknymi zwyczajami i obrzędami: płomykami świec, śpiewem, modlitwą i opowiadaniami historii biblijnej zapadną dzieciom głęboko w ich serce i z tej tablicy już nikt nie zdoła im ich wymazać. To samo dzieje się również z miłością do Ojczyzny. Uczą się jej dzieci na kolanach własnego ojca i matki. Nie może więc zabraknąć w wigilijny wieczór modlitwy w intencji naszej Ojczyzny i tych, którzy zginęli w jej obronie. Dzięki ofierze ich życia my dzisiaj możemy spokojnie świętować i cieszyć się wolnością. Skąd rodziny mogą czerpać źródła tych bogatych tradycji? - W dniach 5-26 października br. odbywał się synod biskupów w Rzymie poświęcony Słowu Bożemu. Było to bardzo ważne wydarzenie w Kościele i nie może przejść bez echa. Należy słuchać tego, "co mówi Duch do Kościołów" (Ap 2, 13). Cóż przez ten synod powiedział Duch do Kościołów domowych, do rodzin? Otóż orędzie, które Synod skierował na zakończenie obrad do Kościołów, oparte jest na czterech obrazach, a są to: głos, twarz, dom i droga. W obrazie domu Słowa Bożego biskupi widzą Kościół. To Kościół jako wspólnota uczniów Chrystusa otrzymał od swego Zbawiciela w depozycie Słowo Boże, przechowuje je, strzeże go, żyje nim i je głosi, proklamuje uroczyście całemu światu. Niesie je aż na krańce świata najpierw w formie kerygmatu (podstawowe, fundamentalne prawdy prowadzące do przyjęcia Jezusa Chrystusa przez wiarę), a potem katechezy wyjaśniającej i pogłębiającej oraz homilii będącej łącznikiem między czytanym Słowem a łamanym Chlebem Eucharystycznym. Wspólnota Kościoła jest domem, rodziną (w Biblii ród określany jest domem: Jakuba, Izaaka itd.) i stanowi ona najlepszy kontekst, środowisko przepowiadania, słuchania i wcielania, wprowadzania słowa w czyn (por. Jk 1, 22). Rodzina ma więc do spełnienia wyjątkową misję? - Rodzina jako domowy Kościół, będąc w znaczeniu biblijnym "domem" dla Słowa Bożego, winna poza udziałem w niedzielnej Eucharystii sprawować swego rodzaju liturgię domową. Ma ją stanowić, według propozycji synodalnej, liturgia Słowa Bożego dostosowana do wieku dzieci i duchowej dojrzałości rodziców. Należałoby tylko życzyć sobie i modlić się o to, by duszpasterze podjęli ten trud i stworzyli możliwości odpowiedniego przygotowania rodziców do pełnienia tego rodzaju misji w swojej rodzinie. Na okres Adwentu i Bożego Narodzenia kieruję życzenie do każdej polskiej rodziny: "Słowo Chrystusa niech w was przebywa z całym swym bogactwem" (Kol 3, 16). Bardzo dziękuję za życzenia i rozmowę. Małgorzata Jędrzejczyk "Nasz Dziennik" 2008-11-25

Autor: wa