Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wiosna będzie

Treść

Coraz częściej i coraz bardziej niecierpliwie wyglądamy wiosny. To główny temat marszczących brwi telewizyjnych prognostyków pogody, którzy usiłują wyczarować nadchodzące ocieplenie. Wymęczeni ludzie powtarzają w kółko, że takiej długiej zimy to - jak żyją - nie pamiętają. To przesada. Ze swojego krótkiego życia pamiętam wiosny nadchodzące w ostatnich dniach kwietnia, ale i pewną wigilijną noc z ulewnym deszczem i dziesięcioma stopniami ciepła. Pamiętam kilka wiosen, które zaczęły się już w lutym, jak i ćwierć metra śniegu na pierwszego maja. Tak naprawdę, to pamięć ludzka jest ulotna i zapominamy, że żyjemy w strefie umiarkowanego klimatu zmiennego. Przypomnijcie sobie proszę strofy naszego hymnu, jak to hetman Czarnecki wracał ze swoimi wojskami przez morze. Owo morze to był skuty lodem Bałtyk, na środku którego stała karczma dla wygody podróżnych udających się do Szwecji saniami. Epoka lodowcowa? Skądże znowu, w tamtych czasach srogie i długie zimy były czymś normalnym i nikt już nie pamiętał, że parę wieków wcześniej w naszym kraju powszechnie uprawiano winorośl. Zresztą po co grzebać w tak odległej przeszłości. Starczy przypomnieć genialnego Napoleona, co to skąpał całą Europę we krwi, a padł pod ciosami rosyjskiej zimy i niespodziewanych roztopów wiosną. Jego los podzielił inny barbarzyńca, Hitler, którego pokonała zima, zaczynająca się niespodziewanie wczesną jesienią. Brakło mu dwóch tygodni ciepłej jesieni! Cóż, trzeba przyjąć z pokorą, ze pogoda jest równie nieprzewidywalna, jak piękniejsza część naszego gatunku, co nawiasem mówiąc dodaje jej urody i nie pozwala popaść w nużąca monotonię. Trzeba uzbroić się w cierpliwość, która jest cnotą i której - co przyznaję ze smutkiem - ostatnimi czasy bardzo mi brakuje. Wiosna będzie!

żródło: "Dziennik Polski" 2006-03-14

Autor: mj