Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Trójka zawiesiła Cejrowskiego

Treść

Konsekwencji za wystąpienie Wojciecha Cejrowskiego w spocie wyborczym Prawicy Rzeczypospolitej ciąg dalszy. Radiowa Trójka zawiesiła jego audycje. Co o tym zdecydowało? Przepis wewnętrzny, który mówi, że pracownicy Polskiego Radia nie mogą uczestniczyć w komitetach wyborczych. Szkopuł w tym, że Cejrowski pracownikiem tej instytucji nie jest. - To powrót totalitaryzmu jak za komuny - ocenia Wojciech Reszczyński, do niedawna wiceszef Informacyjnej Agencji Radiowej Polskiego Radia.
"Przed chwilą telefonowała Pani Dyrektor Trzeciego Programu Polskiego Radia M. Jethon i przekazała mi decyzję swoją oraz Zarządu Spółki o zdjęciu moich audycji. Jako uzasadnienie podano przepis wewnętrzny, który mówi, że pracownicy Polskiego Radia nie mogą uczestniczyć w komitetach wyborczych" - napisał na łamach swojego dziennika internetowego Wojciech Cejrowski.
Przypomnijmy: znany dziennikarz i podróżnik wystąpił w spocie Prawicy Rzeczypospolitej promującym Marka Jurka jako kandydata do Parlamentu Europejskiego. Konsekwencją było zawieszenie na czas kampanii wyborczej jego programu w TVP2 "Boso przez świat". - W kampanii Marka Jurka nie popieram partii, tylko obronę życia poczętego. To jest tam wyraźnie podkreślone - mówił "Naszemu Dziennikowi".
Tym razem nic nie pomogło, że dziennikarz przypomniał, iż pracownikiem Polskiego Radia de facto nie jest, a Trójce audycję dostarcza firma zewnętrzna, która go zatrudnia. Cejrowski ubolewa, że nie przekonało to Magdaleny Jethon. "Nie jestem w żadnym komitecie wyborczym, tylko występuję w reklamówce wyborczej. Usłyszałem, że to nieistotne" - relacjonuje podróżnik w blogu.
- Pan Cejrowski mówi, że nie jest pracownikiem Polskiego Radia, ale ja uważam, że skoro ma regularny cykl audycji na naszej antenie, a do tego otrzymuje za to honoraria, uznaję go za dziennikarza Polskiego Radia - stwierdziła wczoraj Jethon w rozmowie z PAP.
Dziennikarz uważa, że słuchacze zostali pozbawieni rozrywki z powodu jego "obywatelskiej aktywności". Poszkodowani zostali nawet najmłodsi. "Audycja, którą przygotowałem na jutro, była skierowana do dzieci w związku z Dniem Dziecka. Zawierała walenie drewnianą łyżką w garnek, ubijanie piany trzepaczką oraz skakanie po meblach pod nieobecność rodziców. To rzeczywiście treści niebezpieczne" - ironizuje Wojciech Cejrowski.
Sprawę krytycznie ocenia Wojciech Reszczyński. - To totalitaryzm, coś haniebnego. Nie ma ustawy o cenzurze, ale wracają ludzie - cenzorzy. To kneblowanie ust osobom, które są znane i coś warte, przez ludzi bardzo miernych w rodzaju pani Jethon, która kiedy dowiedziała się o swoim odwołaniu, to najpierw poszła na półroczny urlop, a potem, jak dowiedziała się, że znów ją chcą w radiu, nagle ozdrowiała - komentuje Reszczyński.
W sprawie Wojciecha Cejrowskiego Prawica Rzeczypospolitej wystąpi do władz Polskiego Radia ze specjalnym oświadczeniem.
Amb
"Nasz Dziennik" 2009-05-30

Autor: wa