Spóźniona uchwała
Treść
 			Prawo i Sprawiedliwość przygotowało projekt uchwały Sejmu  upamiętniającej 30. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Klub PiS  proponuje także dwa projekty ustaw: w sprawie emerytur PRL-owskich  funkcjonariuszy skazanych wyrokami sądu oraz dotyczący usunięcia z  przestrzeni publicznej symboli komunistycznych. 
W tekście projektu uchwały stwierdzono, że przed 30 laty, 13 grudnia  1981 r., komunistyczne władze PRL wypowiedziały wojnę własnemu  społeczeństwu: "Na ulice wyjechały czołgi, zapełniły się więzienia,  polała się krew, padli zabici. Po raz kolejny - w obronie swojej  totalitarnej władzy - partia komunistyczna użyła siły. Tym razem nie  tłumiła buntu zdesperowanych robotników, ale unicestwiała  wielomilionowy, zorganizowany ruch, wyrażający wolnościowe aspiracje  Polaków". - Niestety, nie została ona przyjęta na poprzednim posiedzeniu  Sejmu. Mam nadzieję, że zostanie przyjęta 14 [grudnia - przyp. red.],  dzień po, chociaż tego rodzaju uchwały powinny być przyjmowane przed  rocznicą wydarzenia - powiedział przewodniczący klubu PiS Mariusz  Błaszczak. Projektodawcy uchwały stwierdzili, iż działacze  "Solidarności", którzy w 1980 r. zapoczątkowali naprawę Polski - w  konsekwencji stanu wojennego - "zapłacili za to więzieniem, wyrzuceniem z  pracy, koniecznością opuszczenia kraju, często zdrowiem, a nawet  życiem", a "milionom Polaków odebrano szanse życia w suwerennym  państwie, zabito ich aktywność, pozbawiono nadziei". Podkreślono, iż  "zbrodnia stanu wojennego" wciąż pozostaje nieosądzona. "Konsekwencją  tego zaniechania stały się kariery byłych funkcjonariuszy bezpieki,  nieujawniona agentura, nihilizm i cynizm zatruwające życie społeczne,  przyzwolenie na rozkradanie narodowego majątku. Nadal ponosimy skutki  moralnej deprawacji, jaką pozostawił po sobie stan wojenny" - czytamy w  projekcie uchwały.
Prawo i Sprawiedliwość przygotowało również dwa projekty ustaw  dotyczących PRL. Pierwszy - w sprawie usunięcia symboli komunistycznych  np. z nazw ulic, pomników i unieważnienia orderów i odznaczeń  przyznanych w okresie PRL za działanie na rzecz komunistycznej  ideologii. Drugi projekt zakłada zmiany w systemie emerytalnym  dotyczącym PRL-owskich funkcjonariuszy skazanych sądowymi wyrokami. -  Chodzi o to, że - jak donoszą media - zabójcy księdza Jerzego  Popiełuszki pobierają tzw. emerytury resortowe pod zmienionymi  nazwiskami. To jest niedopuszczalne - wyjaśniał Błaszczak. Przypomniał,  iż obowiązuje już ustawa, która wyklucza taką możliwość wobec byłych  funkcjonariuszy, którzy zostali skazani za przestępstwa dokonane w  latach stalinizmu. - My wydłużamy ten czas do roku 1989. Przypomnę, że  jeszcze w 1989 r. zginęli księża Zych i Niedzielak w nieznanych do końca  okolicznościach. Wyjaśnienie tych spraw spoczywa na polskiej  demokracji. Uważamy, iż sprawiedliwość powinna dokonać się również w  tym, że byli funkcjonariusze, którzy dopuścili się przestępstw, nie  powinni pobierać tzw. emerytur resortowych - dodał przewodniczący klubu  PiS.
A to, iż PRL-owscy funkcjonariusze często pobierają emerytury wyższe niż  te, jakie mają ich ofiary, to jedna z konsekwencji nierozliczenia stanu  wojennego. - To konsekwencje, które w demokratycznym państwie byłyby  zupełnie niespotykane. Chociażby ostatnio dyktator Panamy, generał  Noriega, wrócił do Panamy i trafił do aresztu. Taki jest los dyktatorów,  jeżeli państwo jest demokratyczne i dba o sprawiedliwość. W Polsce  słyszymy, że dyktator, jakim niewątpliwie był generał Jaruzelski,  podobno wybrał "mniejsze zło". To nieprawda. Historycy dowodzą, iż nie  groziła nam interwencja sowiecka, że sam generał Jaruzelski zabiegał o  wsparcie wojska sowieckiego - stwierdził Błaszczak. Zaznaczył, że  generał Jaruzelski powinien być za stan wojenny skazany, chociażby  symbolicznie.
Artur Kowalski
Nasz Dziennik Wtorek, 13 grudnia 2011, Nr 289 (4220)
Autor: au