Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Scenariusze katastrofy

Treść

Ograniczenie działalności, a nawet likwidację szpitala w Gorlicach zasugerował wicewojewoda Rafał Rostecki podczas spotkania z władzami powiatu gorlickiego. Tak ekstremalny scenariusz związany jest ze złożeniem wypowiedzeń z pracy przez 36 specjalistów (o czym obszernie informowaliśmy pod koniec czerwca). Wojewoda nie jest stroną w negocjacjach ze związkami zawodowymi reprezentującymi strajkujących lekarzy, dlatego przypomniał władzom powiatu będącego organem założycielskim szpitala o ciążącym na nich obowiązku sprawowania bieżącego nadzoru nad tą placówką. Rafał Rostecki zasugerował, że odejście z pracy niemal połowy lekarzy może uniemożliwić normalne funkcjonowanie oddziałów. Zwłaszcza, że większość medyków, którzy złożyli wypowiedzenia stanowią specjaliści. Wśród nich jest aż czterech ordynatorów kierujących chirurgią, ortopedią, okulistyką i intensywną terapią. - Mam nadzieję, że nie będzie potrzeby stosowania tak drastycznych rozwiązań jak ograniczenie działalności szpitala, czy jego zamknięcie - uspokaja starosta gorlicki Mirosław Wędrychowicz. - Gdyby rzeczywiście pojawiły się kłopoty z obsadą medyczną, to zawsze można ogłosić konkurs na obsługę oddziałów i przyjąć lekarzy na kontrakty. Wydaje się to być optymalnym rozwiązanie kryzysowej sytuacji. Jeśli do kryzysu w ogóle dojdzie, bo - przypomnijmy - że w przypadku większości lekarzy, którzy złożyli wymówienia, biegnie trzymiesięczny okres wypowiedzenia, więc nadal są zatrudnieni w szpitalu i wywiązują się ze swoich obowiązków. Niektórzy z nich wręcz podkreślają, iż liczą na to, że do końca września rządowi uda się porozumieć się ze strajkującymi lekarzami i gorlicka kadra nie będzie musiała odchodzić ze szpitala. Starosta nie zamierza jednak czekać tak długo i już zapowiada, że będzie chciał się spotkać z grupą medyków, którzy w tak drastycznej formie zareagowali na przedłużający się protest mający doprowadzić do zmiany systemu finansowania służby zdrowia. - Zaczekam na powrót dyrektora szpitala z urlopu - tłumaczy tę zwłokę Mirosław Wędrychowicz. - Wtedy, mam taką nadzieję, dojdzie do spotkania z lekarzami. Liczę na spokojną, rzeczową rozmowę. Dodajmy, że w połowie lipca znane już będą raporty z wykonania procedur medycznych, z których szpital rozlicza się z Narodowym Funduszem Zdrowia. Wiadomo więc będzie, jakie straty poniosła lecznica w związku ze strajkiem lekarzy. Gorliccy medycy od początku solidaryzowali się z protestującymi kolegami ze szpitali w całym kraju. Najpierw przystąpili do strajku absencyjnego i dyżury pełnili za nich ordynatorzy wraz z zastępcami, a pod koniec czerwca złagodzili formę protestu, przechodząc do strajku rotacyjnego. Na tę sytuację ostro zareagowała Rada Powiatu, która zwróciła uwagę na fakt, iż strajk może uniemożliwić skorzystanie przez szpital z tzw. norweskiego mechanizmu finansowego zakładającego przekazanie placówce 2 mln euro na remont trzech oddziałów oraz finansowanie programów profilaktycznych dla kobiet. Wymaga to zaciągnięcia przez powiat zobowiązań z tytułu dofinansowania projektu. Rada uzależniła jednak taką pomoc od ustabilizowania sytuacji w szpitalu. (SZEL) "Dziennik Polski" 13.07.07

Autor: aw