Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rzeczpospolita w walce z naporem islamu

Treść

Zdjęcie: / -

Napór islamu na kraje chrześcijańskie trwał praktycznie od początku zaistnienia tej religii, kiedy to wielkie masy Arabów zaatakowały ziemie dawnego cesarstwa rzymskiego. Przeszły przez Afrykę Północną, a w średniowieczu dotarły do Hiszpanii, prawie całkowicie ją podbijając. Długie lata rekonkwisty, zmagania chrześcijan nakierowane na wypędzenie muzułmanów z Europy zakończyły się w Hiszpanii sukcesem, jednakże nie zamknęły walk chrześcijan z najazdami. W międzyczasie Europejczycy weszli w okres długotrwałych wojen o Ziemię Świętą w czasie wypraw krzyżowych.

Arabów w dziele rozszerzania wpływów islamu zastąpili Turcy, którzy w 1453 roku ostatecznie doprowadzili do podboju Cesarstwa Bizantyjskiego, otwierając sobie drogę do opanowania Europy od południa. W zmaganiach o uratowanie Bałkanów (w tym pośrednio samego Konstantynopola) ważną rolę odegrał król polski Władysław, który w bitwie pod Warną w 1444 roku poległ, stojąc na czele chrześcijańskiego wojska starającego się powstrzymać rozpędzonych Turków. Nie ulega wątpliwości, że od tej pory Polska rozpoznała o wiele bardziej niż wiele innych krajów zachodnioeuropejskich wagę zagrożenia tureckiego (islamskiego), stając wielokrotnie do konfrontacji z tym niezwykle niebezpiecznym przeciwnikiem.

Po podboju Bałkanów przez Turków Rzeczpospolita osiągnęła granicę państwową z państwem tureckim. Siła Turków wynikała nie tylko ze sprawności armii, co nade wszystko z fanatyzmu religijnego, związanego z fundamentalistycznym pojmowaniem przesłania islamu (chodzi o wezwanie do świętej wojny z „niewiernymi”). Obrona przed tym zalewem była definiowana w naszym kraju jako obrona chrześcijaństwa. Stąd Rzeczpospolita nosiła miano antemurale christianitatis (przedmurza chrześcijaństwa).

Najbardziej znane są zmagania polskie z naporem Turków i Tatarów w siedemnastym wieku. W 1620 roku w bitwie pod Cecorą (teren ówczesnego Hospodarstwa Mołdawskiego) zginął bohaterską śmiercią hetman Stanisław Żółkiewski, postać niezwykle zasłużona dla Rzeczypospolitej (zasłynął choćby w wojnach z Moskwą). O hetmanie Żółkiewskim mówi się, że podczas odwrotu wojsk polskich nie wsiadł na konia, którego mu przyprowadzono, lecz przebijając go szablą, do końca walczył u boku swoich żołnierzy. Miał oznajmić: „Nie wsiądę, miło mi przy was umierać. Niech Pan Bóg nade mną wyrok swój, który uczynił, kończy”. Bitwa była przegrana, ale bohaterska postawa hetmana na długie lata stanowiła niedościgniony wzór żołnierza i patrioty.

Niezwykle ważna była bitwa pod Chocimiem w 1621 roku, kiedy to wojska Rzeczypospolitej pod dowództwem hetmana Jana Karola Chodkiewicza (bohatera bitwy pod Kircholmem) skutecznie powstrzymały atak armii sułtana Osmana II. Stanisław Lubomirski tak opisał w swoim „Dzienniku wyprawy chocimskiej” postawę hetmana Chodkiewicza: „Choć na zdrowiu schorzały, ale w sercu i animuszu nader czerstwy, chorągwi swojej skoczyć kazał […]”. Hetman niedługo potem zmarł, ale twierdza chocimska się obroniła. Na skutek rokowań pokojowych wojska tureckie cofnęły się za Dniestr.

Wielki triumf w drugiej bitwie pod Chocimiem w 1673 roku odniósł hetman Jan Sobieski, niejako w odwecie za haniebny dla Rzeczypospolitej traktat w Buczaczu, który oddawał Podole w lenno tureckie. Zwycięstwo oręża polskiego było tak wielkie, że od tej pory Turcy zaczęli nazywać Sobieskiego „Lwem Chocimskim”. Znaczenie Polski dla obrony chrześcijaństwa doceniali też Papieże. Innocenty XI w liście do polskiego Senatu określił nasz kraj mianem „potężnej i wspaniałej osłony chrześcijańskiej Rzeczypospolitej” (prevalidum ac illustre christianitatis Reipublicae propugnaculum„).

Najgłośniejszym triumfem oręża polskiego w zmaganiach z napływem Turków była bitwa pod Wiedniem z 1683 roku, kiedy to wojska polsko-austriacko-niemieckie pod dowództwem Jana III Sobieskiego rozgromiły armię turecką pod dowództwem Kara Mustafy. W odróżnieniu od władców innych państw Europy (Francja Ludwika XIV), przedkładających partykularne interesy państwowe nad dobro całej chrześcijańskiej Europy, polski król na wezwanie Papieża przyszedł w sukurs obrońcom Wiednia. Pokonanie Turków w 1683 roku ostatecznie złamało ich potęgę, niwelując od tej strony zagrożenie dla chrześcijaństwa na Starym Kontynencie. Znamienne są słowa króla napisane po bitwie, a zawarte w liście do jego małżonki: ”Bóg i Pan nasz na wieki błogosławiony dał zwycięstwo i sławę narodowi naszemu, o jakiej wieki przeszłe nigdy nie słyszały„.

Przypominanie zmagań oręża polskiego z naporem Turków i Tatarów ma olbrzymie znaczenie z dwóch powodów. Po pierwsze, możemy głębiej zrozumieć ”misję dziejową„, jaką miała i w pewnym sensie ma do wypełnienia przed sobą Rzeczpospolita. Po drugie, analizując zmagania wojenne z dawnych wieków, możemy poznać postaci z naszych dziejów, które stanowią wspaniały wzór męstwa i patriotyzmu. Takich wzorców bardzo potrzebuje współczesne pokolenie Polaków. Dlatego nie dajmy się odciąć od naszego historycznego dziedzictwa, w którym zapisane są tak piękne karty, z których czerpać możemy prawdziwą mądrość.

Prof. Mieczysław Ryba
Nasz Dziennik, 12 września 2014

Autor: mj