Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rząd skąpi na inwestycje górnicze

Treść

Ministerstwo Finansów i minister Jan Rostowski (PO) kontynuują politykę likwidacji polskich kopalń i blokują środki na ich rozwój, aby w ten sposób zaspokoić oczekiwania UE - uważają połowie PiS, Izabela Kloc i Grzegorz Tobiszowski. Tymczasem w Polsce aż 95 proc. energii elektrycznej pochodzi z węgla. Według bieżących szacunków przygotowanych przez Ministerstwo Gospodarki, przewidywane wydobycie węgla kamiennego w 2008 r. będzie o prawie 3-4 mln ton niższe w porównaniu do 2007 r. (87,4 mln ton w 2007 r.). Oznacza to - co przyznaje resort - że w 2009 r. na krajowym rynku węgla pojawi się niedobór tego surowca. Przyczyny tego stanu to spowolnienie eksploatacji nowych zasobów węgla, opóźnienia w budowie i modernizacji wyrobisk górniczych oraz stary park maszynowy. Resort gospodarki we wrześniu zapowiadał, że chce, aby środki na inwestycje górnicze zostały zapisane w przyszłorocznym budżecie. Jednak - jak podkreślił poseł Grzegorz Tobiszowski (PiS) w czasie wczorajszego posiedzenia sejmowej Komisji Gospodarki - rząd nie uwzględnił w planach na przyszły rok budżetowy pieniędzy na inwestycje w górnictwo. - Inwestycje nie zostały uwzględnione w budżecie na przyszły rok, a 30 proc. środków miało pochodzić z budżetu, 70 proc. to środki własne spółek. Według wiceministra finansów Jacka Dominika, nikt nie występował do Ministerstwa Finansów po te środki - mówił wczoraj poseł Tobiszowski. W innej wypowiedzi - według posłów - ministerstwo miało podać, że nie ma planów restrukturyzacyjnych dla kopalń, dlatego nie ma pieniędzy na inwestycje. Tymczasem spółki węglowe zapewniają, że takie plany istnieją. Niejasne informacje pochodzące z kręgów rządowych bulwersują posłów PiS. Tobiszowski dodał, iż inwestycje są konieczne, aby utrzymać poziom surowca na potrzeby krajowe, z czym są coraz większe problemy. - Spółki prowadzą inwestycje, ale ich efekty pojawią się za dwa lata. Są trudne warunki geologiczno-wydobywcze dla wydobycia, węgiel jest coraz niżej - mówiła wczoraj dyrektor Departamentu Górnictwa Ministerstwa Gospodarki Aleksandra Magaczewska. Przyznała, że chociaż zasoby węgla w Polsce są duże, to jednak zwiększył się import węgla. Negatywne skutki braku środków budżetowych na inwestycje w górnictwie zapowiadał kilka tygodni temu szef resortu gospodarki, wicepremier Waldemar Pawlak. - W przeciwnym wypadku pieniędzy trzeba będzie szukać gdzie indziej. Wydłuży to proces inwestycyjny, a w konsekwencji wpłynie na wzrost cen energii i poziom inflacji - argumentował. Wsparcie kopalń środkami z budżetu państwa jest realne, ponieważ możliwość udzielenia takiej pomocy do roku 2010 daje unijne rozporządzenie w sprawie pomocy państwa dla przemysłu węglowego. Łączna dotacja z budżetu państwa w latach 2009-2010 dla kluczowych zadań związanych z rozbudową i budową nowych poziomów wydobywczych powinna wynieść ponad 650 mln złotych. Paweł Tunia "Nasz Dziennik" 2008-11-28

Autor: wa