Rosyjska propaganda
Treść
Rosyjska telewizja państwowa Kanał Pierwszy pokazała we wtorek wieczorem  rzekomo oparty na faktach film "Szczęście wywiadowcy" o specjalnej operacji NKWD  w styczniu 1945 roku, w wyniku której podobno uratowany został Kraków. Doktor  Maciej Korkuć z krakowskiego oddziału IPN uważa, że to "czysta propaganda i z  historią nie ma nic wspólnego". 
Głównym bohaterem obrazu,  nakręconego przy współpracy ze Służbą Wywiadu Zagranicznego, jest Aleksiej  Botian, w latach II wojny światowej najpierw żołnierz Wojska Polskiego, później  dywersant NKWD, a po wojnie - agent sowieckiego wywiadu. Autorzy filmu  utrzymują, że w XIV-wiecznym zamku królewskim w Nowym Sączu hitlerowcy  zgromadzili ogromne ilości materiałów wybuchowych, które miały im posłużyć do  wysadzenia w powietrze mostów na Dunajcu, zapory wodnej w Rożnowie i różnych  obiektów w Krakowie, a Botian i jego wywiadowcy jakoby zapobiegli temu,  wysadzając w powietrze nowosądecki zamek. "Szczęście wywiadowcy" jest pierwszym  z cyklu dziesięciu filmów opowiadających o "legendarnych" postaciach rosyjskiego  i sowieckiego wywiadu i mających uczcić przypadające w 2010 roku 90-lecie  sowieckich służb specjalnych. 
Zdaniem historyka prof. Andrzeja Chwalby z UJ,  film jest "świadectwem, jak obecnie Kreml gra historią". - To się wiąże z  rewizją podręczników, która obecnie dokonuje się w Rosji, i z zamówieniem  rozmaitych filmów na użytek polityki historycznej. Dlatego przypadek Botiana i  kolejne, których będzie w najbliższym czasie więcej, są tylko dowodem na  konsekwencje w kreowaniu pewnej rzeczywistości wojennej i powojennej. Putin i  jego współpracownicy będą dalej tak czynili, bo leży to w interesie Rosji.  Powinniśmy pokazywać w kraju, a zwłaszcza za granicą, jak było naprawdę, i  dowodzić, że rosyjskie obrazy filmowe są w znacznej mierze fałszywe - stwierdził  Chwalba. Według dr. Macieja Korkucia z IPN, film jest "częścią szerszej  strategii - pokazania rzekomego wkładu sowieckich służb specjalnych w wolność  Europy. Pokazania w czasie, gdy Litwini, Polacy i wiele innych narodów domaga  się rozliczenia zbrodni komunizmu i zbrodni sowieckich, że NKWD w różnych  częściach Europy zajmowało się chronieniem ludności, miast i ich wyzwalaniem".  
PCz, PAP 
"Nasz Dziennik" 2009-02-12
Autor: wa