Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rosjanie zadowoleni z publikacji u Lisa

Treść

Rosyjskie media z uwagą prześledziły doniesienia tygodnika "Wprost" na temat smoleńskiego śledztwa i zareagowały natychmiast, pisząc, że winnym tragedii był śp. gen. Andrzej Błasik. Były dowódca naszych sił powietrznych jest przez Rosjan nazywany "szalonym" i "skandalistą". Tekst we "Wprost" doskonale pasuje Rosjanom, którzy od początku winą za katastrofę obarczają polskich pilotów i osoby, które miały rzekomo wywierać na nich wpływ, w tym prezydent Lech Kaczyński i gen. Błasik.
Wczorajsze nagłówki artykułów zamieszczonych w rosyjskich gazetach i portalach internetowych są znamienne. Oto tylko niektóre z nich: "Polskie media: Samolot Kaczyńskiego zniszczył generał skandalista"; "Lecha Kaczyńskiego 'wsadził do grobu' Dowódca Polskich Sił Powietrznych"; "Dowódca Polskich Sił Powietrznych był w konflikcie z pilotami"; "Żony pilotów polskiego Tu-154 opowiedziały o konflikcie z dowódcą Sił Powietrznych"; "Bliscy pilotów są przekonani, że na załogę wywierano presję"; "Tajemnica śmierci Kaczyńskiego ujawniona".
W tej atmosferze nie dziwi choćby publikacja "Komsomolskoj Prawdy", która w artykule pod tytułem "Polska prasa opowiedziała o konflikcie pilotów pokładu Nr 1 z generałem" pisze, iż "tygodnik 'Wprost' ujawnił nowe szczegóły katastrofy prezydenckiego Tu-154 pod Smoleńskiem. Okazuje się, że piloci byli w napiętych stosunkach z dowódcą Sił Powietrznych Polski Andrzejem Błasikiem, który według pewnych przypuszczeń, zmusił załogę do lądowania samolotu Kaczyńskiego w gęstej mgle. Według zeznań żon zmarłych pilotów, Błasik i wcześniej niejednokrotnie próbował 'naciskać' na pilotów i często wyganiał z fotela drugiego pilota i zajmował jego miejsce. Żony były przekonane, że wszystko to oddziaływało na ich mężów przygnębiająco". Dziennik ponawia też oskarżenia, że w momencie katastrofy Andrzej Błasik znajdował się w kabinie pilotów wbrew przepisom i że załoga była zmuszona lądować pod jego naciskiem. A skoro tak, to rosyjskiego czytelnika nie zdziwi nazywanie zasłużonego polskiego generała "szalonym".
Portal RossBusinessConsulting nazywa z kolei Andrzeja Błasika generałem skandalistą, który "zniszczył samolot Kaczyńskiego". Ta publikacja także powołuje się na "Wprost" i wybija na czoło informacje o rzekomym konflikcie pilotów i generała. A działanie pod silnym stresem i naciskiem Andrzeja Błasika miało spowodować, że "piloci, którzy kierowali Tu-154, nie tylko nie słuchali informacji dyspozytora, lecz również przegapili sygnały pokładowego systemu TAWS o możliwym zderzeniu z ziemią".
Oczywiście nikt z rosyjskich dziennikarzy nawet się nie zająknie, że w żadnej armii świata nie ma mowy o konflikcie między dowódcą a podwładnymi. W takiej sytuacji podwładny jest przenoszony do innej jednostki i taką decyzję gen. Błasik mógł podjąć w każdej chwili wobec każdego pilota, także z pułku obsługującego samoloty rządowe. Ale tego nie zrobił, więc najwidoczniej konfliktu po prostu nie było.
Ewa Rzeczycka-Surma
Nasz Dziennik 2010-11-03

Autor: jc