Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Raport na rocznicę katastrofy

Treść

Raport Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych w sprawie katastrofy kolejowej pod Szczekocinami ma być gotowy jeszcze w tym miesiącu – dowiedział się „Nasz Dziennik”.

Jak ustaliliśmy, śledztwo w sprawie katastrofy z 3 marca 2012 roku na pewno nie zakończy się w aktualnie wyznaczonym terminie, przypadającym na pierwszą rocznicę wypadku. W najbliższych dniach, prawdopodobnie na początku przyszłego tygodnia, Prokuratura Okręgowa w Częstochowie wystąpi z kolejnym wnioskiem o przedłużenie postępowania w tej sprawie. Jako że powyżej roku śledztwo przedłuża jednostka nadrzędna, adresatem wniosku będzie Prokuratura Apelacyjna w Katowicach.

– Czekamy na pomoc prawną z Hiszpanii i Francji dotyczącą przesłuchania świadków, oczekujemy na opinie biegłych lekarzy, którzy oceniają związek przyczynowy obrażeń ze zdarzeniem i określają ich stopień – mówi prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. Jak dodaje, do wykonania jest jeszcze wiele tego rodzaju czynności i choć mają one „niepierwszorzędny dla meritum sprawy” charakter, muszą zostać zrealizowane.

Prokuratorzy czekają też na kompleksową opinię biegłych dotyczącą okoliczności i przyczyn katastrofy. Znajdzie się w niej m.in. ocena powodów, dla których jeden z pociągów przed zderzeniem nie hamował.

– Dotychczas prokuratorzy zlecali biegłym opinie częściowe, dotyczące poszczególnych zagadnień. Dotyczyło to m.in. eksperymentu, odpowiedzialności dróżników itd. Gdy zebrany zostanie cały materiał dowodowy, na podstawie także tych cząstkowych opinii biegli będą wydawać opinię kompleksową, dotyczącą całego zdarzenia – dodaje prokurator Ozimek.

Jednym z dowodów w śledztwie będzie też opinia Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych. Raport z jej prac powinien być gotowy na rocznicę katastrofy.

Wieczorem 3 marca 2012 r. w pobliżu Szczekocin koło Zawiercia, na zjeździe z Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku Krakowa, zderzyły się czołowo pociągi TLK „Brzechwa” z Przemyśla do Warszawy i Interregio „Jan Matejko” relacji Warszawa – Kraków. Pociąg Warszawa – Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka jechał pociąg Przemyśl – Warszawa. Według ustaleń prokuratury, do skierowania pociągu Warszawa – Kraków na niewłaściwy tor doprowadził dyżurny ze Starzyn Andrzej N. Z kolei Jolanta S., dyżurna ze Sprowy, miała wydać zezwolenie na wjazd pociągu relacji Przemyśl – Warszawa na tor, po którym jechał już pociąg Interregio. Według prokuratorów, dyżurna nie sprawdziła, dlaczego tor jest zajęty, co było jej sygnalizowane przez system kontroli ruchu. Dyżurnym postawiono zarzuty nieumyślnego spowodowania katastrofy kolejowej. Andrzej N. jest też podejrzany o poświadczenie nieprawdy w dokumentacji dotyczącej ruchu pociągów. W zderzeniu zginęło 16 osób, 98 odniosło obrażenia.

Nasz Dziennik Czwartek, 14 lutego 2013

Autor: jc