Proces za Modrzejewskiego
Treść
Do pięciu lat więzienia grozi byłemu szefowi Urzędu Ochrony Państwa  Zbigniewowi Siemiątkowskiemu i dwóm oficerom UOP, którzy zasiedli  wczoraj na ławie oskarżonych. Prokuratura zarzuca im bezprawne  zatrzymanie w 2002 r. szefa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego.
Prokuratura  oskarża Zbigniewa Siemiątkowskiego, jego ówczesnego zastępcę  Mieczysława Tarnowskiego i szefa zarządu śledczego UOP Ryszarda  Bieszyńskiego o przekroczenie uprawnień w sprawie zatrzymania prezesa  Modrzejewskiego i bezprawne pozbawienie go wolności. Prezes PKN Orlen  został 7 lutego 2002 r. zatrzymany na kilka godzin przez UOP. Zwolniono  go po złożeniu wyjaśnień i postawieniu mu zarzutów w sprawie ujawnienia  byłemu szefowi PZU Życie Grzegorzowi Wieczerzakowi poufnej informacji.  Opozycja wskazywała wówczas na polityczne tło zatrzymania mające służyć  zmianie szefa tej firmy. Modrzejewski następnego dnia stracił bowiem  stanowisko. 
Według prokuratury, "cel jego zatrzymania był inny niż  zabezpieczenie prawidłowego toku postępowania", a kierownictwo UOP  chciało uniemożliwić prezesowi PKN Orlen podpisanie umowy na dostawy  ropy naftowej między PKN Orlen i firmą J&S. Trzem oskarżonym grozi  do 5 lat więzienia. Nie przyznają się do winy, twierdząc, że wykonywali  polecenie prokuratury. Siemiątkowski ma nadzieję, że proces wykaże jego  niewinność. Dodał, że UOP miał zastrzeżenia co do kontraktu Orlen z  J&S, co "wynikało z kompetencji UOP".
Część akt sprawy jest  tajna, ale ich odtajnienia domaga się obrona, jak i sam Modrzejewski,  który występuje jako oskarżyciel posiłkowy. Były szef Orlenu żąda  zadośćuczynienia od oskarżonych na cel społeczny.
Prokuratura  zamierza wezwać ok. 150 świadków, m.in. byłych premierów Leszka Millera i  Marka Belkę, byłych ministrów: Barbarę Piwnik i Wiesława Kaczmarka,  posłów komisji śledczej ds. PKN Orlen oraz prokuratorów, oficerów służb i  dziennikarzy. Tak duża liczba świadków oznacza, iż proces może trwać  kilka lat. 
ZB
Nasz Dziennik 2010-10-29
Autor: jc