Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Prezydent upomina się o Fotygę

Treść

Kancelaria Prezydenta chce, aby kandydaci na ambasadorów byli konsultowani, zanim rząd przedstawi ich do akceptacji prezydentowi. Według szefa Kancelarii Prezydenta Piotra Kownackiego, prezydent był niejednokrotnie zaskakiwany zarówno wnioskami o powołanie, jak i odwołanie ambasadorów.

- Oczekiwaniem Kancelarii Prezydenta jest, aby wprowadzić taką procedurę uzgodnień, by prezydentowi przedstawiać już uzgodnionych kandydatów na ambasadorów - tłumaczył szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki. Według niego, prezydent był niejednokrotnie zaskakiwany wnioskami szefa MSZ zarówno o powołanie, jak i odwołanie ambasadorów. Skoro jednak to prezydent decyduje, kto będzie reprezentował nasz kraj za granicą, powinien wcześniej poznać i zaakceptować tę osobę. Według Kownackiego, dotychczasowa współpraca rządu i prezydenta w tej sprawie układała się bez wielkich zgrzytów. - Bardzo duża część ambasadorów to powołani przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jakoś nie ma doniesień, że nie realizują polityki rządu - mówił Kownacki. Dlatego też trudno zrozumieć, dlaczego, mimo wcześniejszych uzgodnień, nie wpłynął jeszcze formalny wniosek o powołanie Anny Fotygi na ambasadora Polski przy Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku - kontynuował szef Kancelarii Prezydenta. - Jeżeli premier daje słowo, to należy mu wierzyć - mówił Kownacki. Na początku maja premier Donald Tusk powiedział, że na razie nie przewiduje powierzenia Fotydze roli ambasadora naszego kraju przy ONZ. Fotyga "podpadła" premierowi tym, że podczas przesłuchania jej przez sejmową Komisję Spraw Zagranicznych oświadczyła, iż "osoba z jej życiorysem musi czuć się poraniona tym, co się dzieje obecnie z polską polityką zagraniczną". Spekulowano, iż prezydent dogadał się z premierem, że za wniosek szefa MSZ o nominację ambasadorską dla Fotygi podpisze listy uwierzytelniające dla zaproponowanych przez rząd ambasadorów. Listy, które pozwolą rozpocząć pięciu nowym ambasadorom pracę na placówkach, prezydent podpisał na początku maja.
Różnice zdań co do nominacji ambasadorskich pozostaną dziś w cieniu innego sporu między Pałacem Prezydenta i premierem. Na wokandę Trybunału Konstytucyjnego wraca bowiem odroczona pod koniec marca sprawa sporu kompetencyjnego między prezydentem a premierem. Dotyczy ona tego, czy to premier, czy też prezydent jest uprawniony do reprezentowania naszego kraju i przedstawiania stanowiska Polski na posiedzeniach Rady Europejskiej. Jednoznacznego rozstrzygnięcia tej kwestii domaga się rząd. W opinii Kancelarii Prezydenta, faktycznie żadnego sporu kompetencyjnego nie ma, a istnieje co najwyżej pewna różnica zdań. Kancelaria Prezydenta wnosiła o umorzenie sprawy. Kownacki oświadczył wczoraj, że stanowisko Kancelarii Prezydenta w tej sprawie się nie zmieniło.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2009-05-20

Autor: wa