Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Posłowie z komisji kultury odrzucili roczne sprawozdanie KRRiT

Treść

Sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu odrzuciła na wczorajszym posiedzeniu sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z działalności w 2008 roku. Wniosek o odrzucenie dokumentu w całości postawił Andrzej Halicki (PO), zdaniem którego był on zbyt obszerny i zbyt... nudny. Znamienne, że żaden z posłów, nawet z PiS, nie postawił wniosku przeciwstawnego PO.

- Ten dokument jest zbyt obszerny i za nudny. To cegła trudna do przeczytania. Poza tym Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji robi wszystko, by unicestwić Polskie Radio - mówił Halicki na wczorajszym posiedzeniu sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu.
Zdaniem przewodniczącego KRRiT Witolda Kołodziejskiego, sprawozdanie Rady za rok 2008 jest cennym źródłem informacji o mediach publicznych, z którego czerpią liczni naukowcy. Ponadto sprawozdanie jest jednym ze źródeł informacji w Polsce o rynku mediów elektronicznych. - Nie dla wszystkich jest to nudny dokument. Zapewniam pana, panie pośle Halicki, że budzi on emocje wśród uczestników rynku medialnego, chociażby proces konwersji cyfrowej, harmonogram włączania i wyłączania kolejnych nadajników czy proces opracowania przez Radę nowej ustawy cyfryzacyjnej - przekonywał Witold Kołodziejski. - KRRiT jest tylko organem opiniującym, to wy uchwalacie konkretne ustawy. A co do Polskiego Radia: rzeczywiście, mieliśmy drastyczny spadek abonamentu, ale to był skutek zawirowań politycznych, a nie działania Rady - mówił Kołodziejski.
W 2008 r. na konta spółek telewizji i radiofonii publicznej wpłynęło z abonamentu łącznie 726 mln zł, co stanowiło tylko około 82,3 proc. prognozowanych wpływów. Według danych KRRiT, stale maleją wpływy abonamentowe, zwłaszcza na rzecz radiofonii publicznej: w roku ubiegłym było to tylko 66,3 proc. planowanych dochodów z tego źródła.
Jak zapewniał jednak wczoraj Witold Kołodziejski, w tym roku można jednak zaobserwować pewien wzrost w ściągalności abonamentu, co - jego zdaniem - wynika z faktu zawetowania nowej ustawy medialnej przez prezydenta - w efekcie odbiorcy się przekonali, że abonament pozostanie i zaczęli wnosić opłaty.
Za przyjęciem wniosku Halickiego głosowało 11 posłów z komisji, 7 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Znamienne było to, że żaden z posłów, również z PiS, nie wszczął dyskusji po tym, jak padł wniosek Halickiego. Nikt nie zgłosił też wniosku przeciwnego. Jak tłumaczył nam Andrzej Sośnierz (PiS), nie było podstaw do dyskusji, gdyż wniosek Halickiego był... bezzasadny.
- Argument, że informacji w sprawozdaniu jest za dużo, jest nie na miejscu. Jak można w ogóle dyskutować z tak postawioną tezą? - konkluduje Sośnierz. Jego zdaniem, wniosek PO i tak by przeszedł, gdyż było to z góry ustalone jeszcze przed posiedzeniem komisji. Argumentację tę podtrzymuje Jarosław Rusiecki (PiS). - To, co mówił Halicki, to tylko mydlenie oczu, że Platformie zależy na mediach publicznych. To było chore zachowanie, z którym nie można było dyskutować - tłumaczy się Rusiecki.
Jerzy Wenderlich (Lewica), który nie brał w ogóle udziału w głosowaniu, zastrzega, że żadnego wniosku nie zgłosił, gdyż... czeka jeszcze na oficjalne stanowisko klubu.
Komisja zarekomenduje tym samym Sejmowi odrzucenie sprawozdania KRRiT. Wcześniej odrzucił je Senat. Jeśli taką samą decyzję podjąłby prezydent, wtedy kadencja KRRiT wygasłaby po 2 tygodniach. Jest jednak mało prawdopodobne, aby Lech Kaczyński odrzucił sprawozdanie Rady, bo wtedy doszłoby do nowych wyborów i kontrolę nad KRRiT zdobyłaby koalicja PO - PSL mająca większość w Sejmie i w Senacie. Obie izby parlamentu wybierają trzech z pięciu członków Rady, dwóch zaś wskazuje prezydent.
Anna Ambroziak
"Nasz Dziennik" 2009-08-28

Autor: wa