Polska powinna mieć lepszy wynik
Treść
Wypowiedź poseł Grażyny Gęsickiej (PiS)
Procent wykorzystywania środków z Unii w innych krajach członkowskich też jest dość niski. O tym bez przerwy mówi minister Elżbieta Bieńkowska. Tyle że Polskę trudno jest porównać do innych krajów. Pamiętam na przykład, jak porównywano, w okresie kiedy byłam ministrem rozwoju regionalnego, wykorzystywanie funduszy spójności. W Polsce było ono niskie, wykorzystaliśmy chyba jedną trzecią środków, a np. Malta wykorzystała 50 proc., tyle że Malta, mały kraj, miała tylko dwa projekty, a Polska miała 138 projektów - dużo więcej. Trudno nam się porównywać do Litwy, Malty, Słowacji czy Czech, bo są to małe kraje. Według wydatków, jeśli chodzi o Narodowy Plan Rozwoju 2004-2006, wynik Polski jest porównywalny do wyniku innych krajów członkowskich. Natomiast jeśli chodzi o Narodową Strategię Spójności 2007-2013, to wszystkie państwa członkowskie mają stosunkowo niewielkie wydatkowanie. Minister Bieńkowska twierdzi, że Polska jest na trzecim miejscu, więc są inne kraje, zapewne mniejsze, które wykorzystują więcej. Tyle że jeśli wziąć pod uwagę, iż Polska ma 20 proc. wszystkich środków, które Unia chce wydać na cel polityki spójności, to powinniśmy mieć dużo lepszy wynik.
Polska jest jednym z najbardziej problemowych obszarów z całej Unii Europejskiej - dlatego przeznaczono dla nas aż 20 proc. środków. Jesteśmy dużym krajem i względnie biednym. Licząc produkt krajowy brutto na głowę mieszkańca, biedniejsze są od nas tylko Bułgaria, Rumunia i Łotwa. Fundusze nie są dzielone proporcjonalnie na liczbę mieszkańców danego państwa. Gdyby tak było, Polska powinna dostać mniej więcej połowę kwoty łącznej, którą dostały nowe kraje członkowskie Unii. Jeśli chodzi jednak o skalę problemu z punktu widzenia rozwojowego, z punktu widzenia opóźnienia niektórych regionów, skali ubóstwa - to Polska jest największym problemem dla Unii. Stąd taka, a nie inna kwota funduszy dla naszego kraju do wykorzystania.
not. IB
"Nasz Dziennik" 2009-03-02
Autor: wa