Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Płacimy więcej za żywność i mieszkanie

Treść

Wzrost zatrudnienia, spadek bezrobocia i dość wysokie tempo wzrostu gospodarczego - to w ocenie Głównego Urzędu Statystycznego pozytywne tendencje w gospodarce w pierwszym półroczu tego roku. Niestety, oprócz tych dobrych zjawisk nastąpiły również negatywne, takie jak przyspieszenie wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych, zwłaszcza żywności. W górę poszły także ceny energii i koszty utrzymania mieszkań. - W pierwszym półroczu zanotowaliśmy stopę bezrobocia na poziomie 9,6 procent. Bardzo ważne jest przekroczenie, można powiedzieć, psychologicznej bariery dwucyfrowej stopy bezrobocia rejestrowanego - poinformował prezes GUS prof. Józef Oleński. W jego ocenie, fakt spadku bezrobocia poniżej 10 proc. - po raz pierwszy od 1998 r. - jest warty odnotowania ze względu na psychologiczne znaczenie pewnych danych w procesach społeczno-gospodarczych. Jednak, jak wynika z prognoz przedstawionych przez wiceprezesa urzędu Janusza Witkowskiego, w kolejnych miesiącach bezrobocie będzie spadać w wolniejszym tempie. - Wyhamowanie bezrobocia będzie przebiegało wolniej niż do tej pory. Nie będziemy widzieć tak silnych spadków jak dotychczas - ocenia wiceprezes. Za taką prognozą przemawiają mniejsze możliwości ograniczania bezrobocia, ponieważ wśród osób zarejestrowanych jest coraz więcej tych, którzy niechętnie podejmują pracę. Największy spadek bezrobocia zanotowano w województwach takich jak: zachodniopomorskie, lubuskie i pomorskie. - Chociaż nie mamy twardych danych, to wiele wskazuje na to, że do poprawy sytuacji na rynku pracy przyczynia się intensyfikacja rozwoju aglomeracji - ocenia prezes Oleński. Jednak pod koniec czerwca br. bez prawa do zasiłku pozostawało nadal ponad 1 mln 200 tys., a ich udział w ogólnej liczbie bezrobotnych stanowi 84,8 procent. W pierwszym półroczu zanotowaliśmy wzrost produkcji sprzedanej przemysłu, ale był on niższy aniżeli rok temu. W roku ubiegłym wynosił on prawie 11 proc., a w tym roku jest to 8,5 procent. W ocenie prezesa Oleńskiego, te dane w połączeniu z innymi wskazują, że mamy do czynienia z wygaszaniem dynamiki wzrostu produkcji przemysłu. Na rynku wewnętrznym GUS obserwuje sygnały, które dodatkowo wskazują na to, że oceny dotyczące zwolnienia tempa wzrostu są uzasadnione. Według danych, w pierwszym półroczu tego roku wzrost sprzedaży detalicznej wyniósł 13,3 proc., ale w pierwszym kwartale było to 16 proc., a w drugim zanotowano spadek do 11,1 procent. Przy czym w czerwcu odnotowano tylko 10,1-procentowy wzrost, który był najniższy od początku roku. - Przy tym warto pamiętać, że czerwiec zwykle jest miesiącem, w którym sprzedaż detaliczna rośnie np. ze względu na tzw. zakupy przedwakacyjne - zauważa prezes GUS. - Wskazuje to na zmniejszenie popytu wewnętrznego realizowanego w formie zakupów - ocenia. Natomiast jeśli chodzi o obrót towarów w handlu zagranicznym, wzrost w porównaniu z ubiegłym rokiem był wolniejszy. Nieznacznie szybszy był wzrost importu niż eksportu, co wpłynęło na pogorszenie salda wymiany towarowej. W tym roku było to prawie minus 30 mld zł i w ten sposób nastąpiło pogłębienie ujemnego salda o około 5 mld zł w porównaniu z ubiegłym rokiem. Niestety, w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku o 4,2 proc. nastąpił wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych. Przy czym największy wzrost cen zanotowano już w drugim kwartale. W skali roku od czerwca ub.r. do czerwca br. nastąpił wzrost cen żywności o 7,6 procent. Ceny użytkowania mieszkań i nośników energii podrożały aż o 9 procent. Jednak w ocenie wiceprezesa GUS przy rozważaniu przyczyn wzrostu cen produktów trzeba brać pod uwagę to, że są to grupy produktów, w których wzrost cen następuje w skali nie tylko kraju, ale świata. Grzegorz Lipka "Nasz Dziennik" 2007-07-26

Autor: wa