Pierwszy minister w koalicyjnym rządzie PO - PSL podał się do dymisji
Treść
Dymisje w resorcie sprawiedliwości to dowód na to, że to kierownictwo  zbankrutowało i zbankrutowała polityka rządu w tej dziedzinie - w ten sposób  ocenił wczoraj szef PiS Jarosław Kaczyński decyzje Donalda Tuska o przyjęciu  dymisji ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego. Premier odwołał  również wiceministra sprawiedliwości Mariana Cichosza oraz prokuratora krajowego  Marka Staszaka. Donald Tusk i Platforma Obywatelska zmienili wczoraj zdanie w  kwestii powstania sejmowej komisji śledczej do zbadania okoliczności porwania i  zamordowania Krzysztofa Olewnika - zgadzają się na jej powołanie. A jeszcze w  poniedziałek rządząca partia wykpiwała postulat Prawa i Sprawiedliwości w tej  sprawie.
Tego nie spodziewali się politycy opozycji, nawet ci  najtwardsi krytycy ministra sprawiedliwości: Zbigniew Ćwiąkalski przestał  wczoraj pełnić funkcję szefa tego resortu. Jak przyznał sam Ćwiąkalski, jego  rezygnacja jest związana z samobójczą śmiercią w płockim więzieniu Roberta  Pazika, jednego z zabójców Krzysztofa Olewnika, odsiadującego karę dożywotniego  więzienia. Jest to kolejna, trzecia w ciągu kilkunastu miesięcy śmierć osoby  biorącej udział w porwaniu i zabójstwie Olewnika. - Wobec tego, że wczoraj  rozpętała się duża histeria polityczna i medialna, oddałem się do dyspozycji  pana premiera i pan premier przyjął moją rezygnację, uznając, że jest to  najlepsze w tej aktualnej sytuacji - stwierdził Ćwiąkalski. Podkreślił, że nie  czuje się winny tego, że doszło do samobójstwa Pazika. Powiedział jednak, iż  istnieje coś takiego jak "odpowiedzialność polityczna" i dodał, że jego dymisja  ma charakter "wizerunkowy". 
Ćwiąkalski oczekiwania rodziny Olewników  dotyczące wyjaśnienia śmierci Krzysztofa uznał za "daleko idące". - Nie  przewiduję, żeby prokuratura te oczekiwania dokładnie, tak jak sobie rodzina  wyobraża, spełniła - zaznaczył były już minister, choć formalnie Ćwiąkalski nie  odebrał jeszcze dymisji z rąk prezydenta.
Premier Tusk zapowiedział, że po  odwołaniu ministra sprawiedliwości zdymisjonowani zostaną także wiceminister  Marian Cichosz, odpowiedzialny za więziennictwo, oraz prokurator krajowy Marek  Staszak i szef Służby Więziennej Jacek Pomiankiewicz. Odwołany będzie również  Artur Kowalski, dyrektor więzienia w Płocku, w którym powiesił się Robert Pazik.  
Według opozycji, wczorajsze dymisje są rezultatem strategii marketingowej  premiera. Jacek Kurski (PiS) uważa, że Tusk decydując o odejściu z rządu  ministra sprawiedliwości, kierował się PR-em. - Dymisja została wymuszona przez  premiera Donalda Tuska. Odnosimy wrażenie, że na premierze wrażenie zrobiły  sondaże opublikowane w prasie - mówił Kurski dziennikarzom w Sejmie. 
Także  poseł klubu Lewicy Wacław Martyniuk przyznał, że dymisja ministra Ćwiąkalskiego  jest przynajmniej w części decyzją "marketingową". - Zdziwiłbym się, gdyby  Platforma nie odwołała ministra, nawet jeżeli on sam nie podałby się do dymisji.  Platforma wyciągnęła wnioski z historii i nie broni spraw społecznie  przegranych. Bez względu na to, czy minister Ćwiąkalski jest winien, czy nie  jest winien, w społecznym odbiorze na niego szłyby wszystkie ognie, wszystkie  salwy. Platformie to było niepotrzebne - powiedział wczoraj Martyniuk.  
Zdaniem byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, zdymisjonowanie  Zbigniewa Ćwiąkalskiego to "konsekwencja nie tylko śmierci jednego z zabójców  Krzysztofa Olewnika, ale także refleksji premiera, iż dalsze działanie ministra  się nie opłaca". Według Ziobry, Ćwiąkalski zaniechał reformy wymiaru  sprawiedliwości i skoncentrował się na walce z opozycją. 
Były premier  Jarosław Kaczyński wypowiadając się na temat serii samobójczych śmierci osób  związanych ze sprawą Olewnika, powiedział, że nie wierzy "w tego typu  przypadki". - Z całą pewnością mamy do czynienia z likwidacją świadków -  powiedział Kaczyński. 
Wczoraj portal Rzeczpospolita.pl ujawnił, że 12  stycznia, na tydzień przed samobójczą śmiercią Roberta Pazika, który  przedwczoraj powiesił się na prześcieradle w celi płockiego aresztu, w sali  widzeń płockiego więzienia miał go odwiedzić jego brat, Dariusz. Mężczyzna  również był powiązany ze sprawą porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Wizyta  odbyła się trzy dni po tym, jak Robert Pazik został przewieziony do Zakładu  Karnego w Płocku. Jako skazany miał on prawo do dwóch godzinnych widzeń w  miesiącu. Jego brat był jedyną osobą, z którą skazany spotkał się podczas pobytu  w zakładzie karnym w Płocku. Według informacji "Rzeczpospolitej", rozmowa braci  odbyła się przy stoliku w sali widzeń, która jest obserwowana przez strażnika.  Jednak jest on na tyle daleko, że osoby rozmawiające mają dość dużą swobodę.  Według portalu, dopuszczenie do tego widzenia miało wpływ na dymisję ministra  sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego. 
Premier Donald Tusk poinformował,  że ma już dwóch kandydatów na szefa resortu i po rozmowie z nimi przedstawi  kandydaturę jednego z nich prezydentowi. Jako potencjalni kandydaci na ministra  sprawiedliwości wymieniani są byli prezesi Trybunału Konstytucyjnego - Andrzej  Zoll i Marek Safjan, oraz obecny minister infrastruktury Cezary Grabarczyk.  Niektórzy komentatorzy wskazują też na osobę wiceprzewodniczącego sejmowej  Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej posła PO Sebastiana  Karpiniuka.
Platforma już chce komisji 
Nieoczekiwanie, wbrew  wcześniejszym deklaracjom liderów Platformy, Donald Tusk opowiedział się wczoraj  po południu za powołaniem komisji śledczej w sprawie śmierci Krzysztofa  Olewnika. - Sejm powinien podjąć decyzję o powołaniu komisji śledczej. Pytany o  zdanie będę rekomendował powołanie takiej komisji w składzie możliwie wąskim i  intensywnie pracującym - podkreślił Tusk. Ale - jak zaznaczył przewodniczący  klubu PO Zbigniew Chlebowski - decyzja klubu w sprawie komisji śledczej nie  zapadła. To diametralna zmiana stanowiska PO i rządu, bo jeszcze wczoraj rano  wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski w wywiadzie dla radia RMF FM uznał  propozycję PiS w sprawie komisji za niepotrzebną, bo jego zdaniem wystarczy, że  sprawę morderstwa Olewnika wyjaśnia prokuratura. Nie brakuje opinii, że  Platforma zmieniła stanowisko, gdy się zorientowała, iż powołania nowej komisji  śledczej chce większość społeczeństwa. Tym także należy tłumaczyć wczorajsze  spotkanie z rodziną Krzysztofa Olewnika minister ds. korupcji Julii Pitery. W  godzinnej rozmowie uczestniczyli siostra zamordowanego Krzysztofa - Danuta, i  ojciec - Włodzimierz, a także pełnomocnicy rodziny - mecenas Bogdan Borkowski  oraz mecenas Ireneusz Wilk. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego spotkania. Pani  minister poinformowała nas o dymisjach w Ministerstwie Sprawiedliwości, a także  o tym, że powołanie komisji śledczej w sprawie wyjaśnienia sprawy śmierci,  uprowadzenia i nieprawidłowości w śledztwie dotyczącym Krzysztofa Olewnika  będzie rozważone bardzo poważnie przez Platformę Obywatelską - powiedział  mecenas Borkowski.
Paweł Tunia
"Nasz Dziennik" 2009-01-21
Autor: wa