Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pieniądze albo strajk

Treść

Po niepowodzeniu negocjacji związkowców z zarządem PKS Connex o interesy kierowców upomni się mediator z listy Ministerstwa Pracy.

Fiaskiem zakończyły się wczoraj negocjacje związkowców z zarządem gorlickiej spółki PKS Connex w sprawie podwyżek dla kierowców. W tej sytuacji w przyszłym tygodniu trzeba będzie wyłonić mediatora, który przejmie rolę załogi domagającej się większych stawek, a jeśli także jego misja zakończy się niepowodzeniem, to dojdzie do strajku.



Takiego obrotu spraw można się było spodziewać, bo zarząd spółki od dawna sugerował, że - ze względu na trudności finansowe - podwyżek nie będzie. Spółka PKS Connex w Gorlicach notuje straty, mimo że od chwili przejęcia gorlickiego PKS u obcięto znacząco koszty osobowe, zmniejszając zatrudnienie z 240 do 135 pracowników.

- Od lat słyszymy te same argumenty dotyczące kiepskiej sytuacji finansowej firmy - mówi Bogdan Czyrkiewicz, przewodniczący Niezależnego Związku Zawodowego Kierowców. - Padały zarówno przed przejęciem PKS przez Connex, jak i potem. Efekt jest taki, że podwyżek dotąd nie zrealizowano i z roku na rok rosną dysproporcje wysokości zarobków pomiędzy naszymi kierowcami, a ich kolegami z sąsiednich firm działających w ramach PKS Connex. Kierowcy z Brzozowa czy Sanoka zarabiają już 40 proc. więcej niż ludzie wykonujący tę samą pracę w Gorlicach. Ba, tamci mają nawet lepsze warunki. Nasi kierowcy zostają po godzinach, by własnoręcznie umyć autobus, nie biorąc za to ani grosza, podczas gdy na przykład kierowcy z Sanoka mają do dyspozycji nowoczesną myjnię. Podobnych przykładów na zróżnicowanie warunków pracy można by mnożyć.

Związkowcy zaproponowali wczoraj zarządowi spółki wykorzystanie mediatora z Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego działającej przy wojewodzie małopolskim. Propozycja nie została jednak przyjęta i wszystko wskazuje na to, że trzeba będzie sięgnąć po kogoś z listy Ministerstwa Pracy. Związki zapewniają, że nie oprotestują takiego rozwiązania, choć pociągnie ono dodatkowe wydatki związane m. in. z delegacjami i kosztami noclegów mediatora.

- Mimo sztywnego stanowiska zarządu jesteśmy gotowi do dalszych negocjacji - zapewnia Bogdan Czyrkiewicz. - Nie zmienimy zdania na temat konieczności wprowadzenia podwyżek dla kierowców, natomiast możemy negocjować ich wysokość.

Przypomnijmy, że kierowcy domagają się rekompensaty strat, które ponieśli w związku z wprowadzeniem w lipcu ubiegłego roku nowego systemu rozliczania ich pracy. Wydłużono wówczas czas ich dziennej aktywności zawodowej z ośmiu do kilkunastu godzin, zmniejszając przy tym o połowę stawkę za oczekiwanie na kurs. Bywa, że przerwa pomiędzy kolejnymi wyjazdami w trasę wynosi kilka godzin, na czym kierowcy tracą, bo za postojowe dostają tylko połowę normalnej kwoty. Według obliczeń związków, na takim systemie rozliczania tracą od 150 do 180 zł miesięcznie.

Dodajmy, że w kwietniu w gorlickim PKS Connex przeprowadzono głosowanie, pytając załogę o gotowość do podjęcia strajku. Wzięło w nim udział 87 pracowników ze 135-osobowej załogi, co mniej więcej odpowiada liczbie kierowców. Blisko 99 proc. z nich opowiedziało się za strajkiem. (SZEL), "Dziennik Polski" 2007-05-08


Autor: ea