Obrady w cieniu kryzysu
Treść
Od 20 lat świat nie przeżywał tak ostrego kryzysu żywnościowego, bo na wszystkich kontynentach obserwuje się znaczny wzrost cen produktów rolnych. Jednak sami rolnicy nie zawsze na tym korzystają, ponieważ ich potencjalne zyski zjadają droga ropa, środki ochrony roślin i inne koszty produkcji. Nadal też dużym problemem jest brak możliwości rozwoju rolnictwa w krajach biedniejszych. Jak te problemy rozwiązać? Zastanawiają się nad tym uczestnicy Światowego Kongresu Rolników, jaki od soboty obraduje w Warszawie. Do Polski przyjechało około 400 przedstawicieli rolników z całego świata. Wysokie ceny żywności to w tej chwili jeden z najważniejszych problemów światowej gospodarki - w tym zgodni są chyba wszyscy uczestnicy kongresu. Mają jednak różne opinie na temat sposobów opanowania kryzysu. Jack Wilkinson, prezydent Światowej Federacji Producentów Rolnych (IFAP), podkreślił, że problemów rolnictwa i gospodarki żywnościowej nigdzie nie uda się łatwo i szybko rozwiązać. Muszą tu podjąć interwencję poszczególne rządy, które do tej pory nie kwapiły się z reformowaniem rolnictwa, jednak obecna sytuacja, gdy mamy braki żywności na rynku, zmusza je do działania. - Wzrost cen żywności na świecie nie oznacza wcale, że rolnicy dostają za swoje produkty wysokie ceny - mówiła Elizabeth Gauffin (Szwecja), powołując się na ogromny wzrost kosztów produkcji rolnej. Christian Gouet (Chile) wskazał na pewien paradoks. Otóż w Chile, dopóki nie uruchomiono programu subwencji rolnych, produkcja zbóż była wysoka, a ich ceny niskie. Teraz rolnicy dostają dotacje, ale zboża także w Chile brakuje i jest drogie. Nie oznacza to jednak, że rolnikom nie chce się pracować, bo plony nie są złe, choć w ostatnich latach susza zebrała swoje żniwo, jednak rośnie zapotrzebowanie na żywność z powodu wzrostu konsumpcji w Chinach i Indiach oraz z racji rozwoju produkcji biopaliw. Inni uczestnicy kongresu wskazywali na wiele problemów natury organizacyjnej i gospodarczej, jakie przeszkadzają rolnikom. W Afryce i Indiach miliony hektarów ziemi nie są nawadniane, przez co ograniczone są możliwości wzrostu produkcji zbóż, a także mięsa. Ogromnym problemem w mniej zamożnych zakątkach świata jest brak dostępu rolników do tanich kredytów inwestycyjnych, które okazują się dobrym instrumentem wsparcia zwłaszcza mniejszych, rodzinnych gospodarstw. Poza tym w wielu krajach nie ma zbudowanej sieci ośrodków doradztwa rolniczego, przez co rolnicy są pozbawieni fachowej pomocy, która mogłaby im pomóc we wdrażaniu i rozwijaniu nowych technologii produkcji. Z drugiej strony, biedniejsi wciąż domagają się zmniejszenia subwencji rolnych przez kraje bogatsze, co ułatwiłoby im eksport do Europy czy Ameryki Północnej. Władysław Serafin (na zdjęciu), prezes Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, postulował z kolei, aby państwa większą wagę przywiązywały do wspierania małych i średnich gospodarstw, które, tak jak w Polsce, są podstawą rolnictwa i od ich kondycji zależy poziom produkcji żywności. Na dzisiaj zaplanowane zostały wyjazdowe sesje tematyczne. Rolnicy będą dyskutować m.in. o problemach sektora mleczarskiego na świecie (w Łomży), sytuacji na rynku mięsa (Kraków), zbóż i roślin oleistych (Poznań). Kongres zakończy się w sobotę. Krzysztof Losz "Nasz Dziennik" 2008-06-02
Autor: wa