Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kontrolują i fotografują

Treść

NOWY SĄCZ. Trwa akcja porządkowania szyldów i reklam w obrębie sądeckiej starówki. Strażnicy miejscy na polecenie wiceprezydenta Jerzego Gwiżdża odwiedzają właścicieli interesów przy miejskim rynku i na deptaku. Pytają o zezwolenie na umieszczenie reklamy. Przypominają o obowiązku uzyskania zgody. A w przypadku naruszenia prawa o konieczności zdjęcia reklamy, zanim wkroczy nadzór budowlany.

- Dzięki naszym zabiegom nie mamy już w obrębie rynku właściwie żadnych nielegalnych reklam, poza obiektem w narożu rynku i ulicy Hoffmanowej, gdzie reklama mieści się na balkonie - mówi Lesław Boryś, dyrektor Wydziału Architektury, Planowania Przestrzennego i Rozwoju Miasta. Teraz trwa porządkowanie reklam na deptaku. Wielu właścicieli sklepów otrzymało już wezwania do usunięcia niezgodnych z miejscowym prawem reklam, tablic i gablot. Tam, gdzie remontowane są elewacje kamienic, właściciele ponownie muszą uzgadniać kształt i kolorystykę reklamy. Nie wszyscy jednak pamiętają o uzyskaniu zezwolenia wydziału architektury w uzgodnieniu z Państwową Służbą Ochrony Zabytków. Nie zadbał o to właściciel oddziału banku, który niedawno otworzył swój oddział przy deptaku. Wkrótce może spodziewać się wezwania do usunięcia nielegalnie zamieszczonego szyldu.

Władze miasta kilkakrotnie w ciągu ostatnich lat podejmowały walkę z nielegalnymi reklamami szpecącymi starówkę. Zwykle bezskutecznie. W lipcu 2004 roku Rada Miasta uchwaliła Plan Zagospodarowania Przestrzennego Śródmieścia, który wprowadził m. in. znormalizowane wymiary szyldów i zakaz stosowania jaskrawych barw. Zgodnie z wytycznymi planu szyldy muszą być dostosowane do architektury budynków. Umieszczane mogą być wyłącznie przy wejściu, w kondygnacji parteru. Obowiązuje zakaz stosowania reklam tablicowych, pasów wydzielających kondygnacje, umieszczania reklam na balkonach i dachach, stosowania reklam stojących, tzw. "kobyłek".

Firmy, które otwierają nowe punkty na starówce zobowiązywane są do zastępowania szyldów plafonowych ażurowymi literami o wielkości uzgodnionej z wydziałem architektury i służbą ochrony zabytków. Jeśli nie stosują się do wytycznych, mogą spodziewać się wizyty Straży Miejskiej, która, na polecenie prezydenta, fotografuje szyldy i reklamy oraz przypomina o obowiązujących przepisach. Jeśli po takiej interwencji nielegalna reklama nie zostanie usunięta, jej właściciel może spodziewać się wizyty inspektora nadzoru budowlanego z nakazem usunięcia szyldu. (MONK)

"Dziennik Polski" 2007-11-02

Autor: mj