Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Jest zgoda na przejęcie HSW

Treść

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie widzi przeszkód w sprzedaży Chińczykom cywilnej części Huty Stalowa Wola, co otwiera ministerstwu skarbu drogę do prywatyzacji największego w Europie zakładu produkcji maszyn budowlanych. To, co oczywiste w oczach UOKiK oraz resortu skarbu, nie jest już tak przejrzyste dla załogi, która mimo wywalczenia korzystnych rozwiązań z zarządem huty wciąż nie może się porozumieć z chińskim inwestorem, zwłaszcza co do gwarancji zatrudnienia. Hutnicy zastrzegają, że bez gwarancji socjalnych nie wpuszczą Chińczyków na teren zakładu.
Chińczycy jako inwestorzy z potężnym kapitałem, którzy są właścicielami m.in. europejskich fabryk samochodów czy francuskich winnic, w swojej ekspansji posuwają się coraz dalej. Wprawdzie w Polsce jako inwestorzy jeszcze nie dominują, ale zaczynają już być liczącym się graczem. Od dwóch lat w branży elektronicznej działają m.in. koło Legnicy, a kolejny tego typu zakład budują nieopodal Wrocławia. Ponadto są właścicielami warszawskiej fabryki Waryński, a w Szczecinie chcą produkować wagony. Prawdopodobnie już w czerwcu będą też właścicielami cywilnej części Huty Stalowa Wola (HSW) produkującej maszyny budowlane.
Bezpieczny rynek
Jedna z ostatnich przeszkód do przejęcia została usunięta wraz z wydaniem decyzji przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który zgodził się na zakup przez chińską firmę Liugong Machinery cywilnej części HSW. Jak powiedziała w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Małgorzata Cieloch, rzecznik UOKiK, w ramach przysługujących mu kompetencji nie decyduje o samej transakcji, jedynie ocenia, czy jest zgodna z prawem antymonopolowym, czy po połączeniu te dwa przedsiębiorstwa nie będą zagrożeniem dla innych. - Prezes Urzędu uznała, że zakup HSW przez Chińczyków nie doprowadzi do istotnego ograniczenia konkurencji, która mogłaby negatywnie wpłynąć na rynek - mówi Małgorzata Cieloch. Warto przypomnieć, że zgodnie z przepisami transakcja podlega zgłoszeniu do urzędu antymonopolowego, jeżeli biorą w niej udział przedsiębiorcy, których łączny obrót w roku poprzedzającym przekroczył 1 mld euro na świecie lub 50 mln euro w Polsce. Chińczycy mają utworzyć w Stalowej Woli centrum badawczo-rozwojowe, ponadto chcą zainwestować miliony złotych w nowe technologie i infrastrukturę. W ocenie ekonomistów, decyzja o sprzedaży Guangxi LiuGong Machinery cywilnej części HSW jest istotna dla spółki pod warunkiem, że - jak deklaruje nowy inwestor - oznaczać to będzie kontynuację i rozwój działalności, wejście produktów stalowowolskiej spółki na nowe rynki i zamówienia na nowe produkty. Przejęcie HSW przez Chińczyków powinno też oznaczać stabilizację spółki, co ma znaczenie zwłaszcza w sytuacji, kiedy kryzys w Europie wpływa na zapotrzebowanie na maszyny budowlane. W takim układzie produkty huty można będzie sprzedawać w krajach azjatyckich, które dotychczas były zamknięte dla HSW, a gdzie zapotrzebowanie na tego typu sprzęt jest wciąż ogromne.
W ocenie załogi, decyzja UOKiK w praktyce nie oznacza przejęcia zakładu, dopóki nie zostaną rozwiązane chociażby kwestie pakietu socjalnego, a zwłaszcza zatrudnienia. - Owszem, właścicielem zakładu jest Skarb Państwa, ale nie należy zapominać o załodze, która przez lata tworzyła ten zakład, jego oblicze i poprzez swoje akcje w tej materii też ma coś do powiedzenia - uważa Henryk Szostak, przewodniczący NSZZ "Solidarność" w HSW. Jego zdaniem, jeżeli w rozmowach z Chińczykami ostatnia przeszkoda nie zostanie usunięta poprzez podpisanie pakietu socjalnego, to o sprzedaży nie ma mowy. Powstaje jednak pytanie, czy rząd, który ma na celu za wszelką cenę przeprowadzić prywatyzację, łatając tym samym i tak dziurawy budżet państwa, będzie się liczył z głosem załogi. - Państwo czy rząd, który nie zważa na słowa wypowiedziane przez swoich obywateli czy pracowników swoich zakładów, nie jest godny sprawowania takiej władzy - uważa szef hutniczej "Solidarności". - Rząd, prywatyzując poszczególne sektory polskiej gospodarki, w tym także naszą hutę, musi się liczyć, że są tu ludzie, którzy mają na utrzymaniu swoje rodziny i jeżeli to nie zostanie wzięte pod uwagę, to naprawdę będą kłopoty - ostrzega Henryk Szostak. - Zamkniemy bramy i nikogo do huty nie wpuścimy - dodaje.
Propozycje mile widziane
Pierwsze rozmowy na temat pakietu socjalnego z Chińczykami rozpoczęły się w połowie kwietnia, ale z braku porozumienia przed dwoma tygodniami zostały zawieszone. W tej sytuacji związki zawodowe skoncentrowały się na rozmowach z zarządem HSW. Efektem jest wstępnie parafowany projekt porozumienia w sprawie zatrudnienia pracowników po prywatyzacji. - Dogadaliśmy się z kierownictwem HSW w tej części, która jej dotyczy. W przypadku nadwyżki zatrudnienia sytuacja ta będzie rozwiązywana na bazie programu dobrowolnych odejść, co wiąże się z rekompensatą finansową w wysokości zależnej od stażu pracy. Nie ma więc mowy o zwolnieniach z przymusu. Ponadto mniej więcej 100-osobowa grupa pracowników zatrudnionych dotychczas na czas określony w ramach dawnego Zakładu Zespołów Mechanicznych z dniem 1 czerwca br. zostanie zatrudniona na czas nieokreślony. Także ponad 180 pracowników, którzy powrócą po rocznych urlopach, będzie miało zagwarantowaną pracę - wylicza Szostak. Porozumienie z zarządem HSW i regulacje w tych trudnych, aczkolwiek ważnych obszarach pozwoliły na nowo rozpocząć zawieszone rozmowy ze stroną chińską. Dotyczą one głównie zatrudnienia, kwestii płac, spraw socjalnych i BHP.
Mariusz Kamieniecki
Nasz Dziennik 2011-05-20

Autor: jc