Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Forum euromarzycieli

Treść

Polityka zagraniczna ostatnich dwudziestu lat była wielkim sukcesem dla Polski, której udało się osiągnąć silną pozycję międzynarodową - zgodnie ocenili uczestnicy IX Forum Polityki Zagranicznej. Debatujący podkreślili, że po roku 1989 dominowało porozumienie i zrozumienie interesu narodowego "bez względu na partie polityczne i emocje wewnętrzne", dlatego udało się osiągnąć wyznaczone cele - członkostwo w NATO i w Unii Europejskiej. Ale wystąpiły już różnice, jak to członkostwo wykorzystać.

- Punkt startu był niebotycznie lepszy niż dla naszych dziadów w roku 1918 - porównał Paweł Zalewski (PO) i dodał, że wielkim osiągnięciem było zdefiniowanie priorytetów w polityce zagranicznej i ich osiągnięcie, czyli wejście do Unii Europejskiej i do NATO.
- W Strasburgu w kościele św. Piotra jest fresk zatytułowany "Droga do Krzyża", który przedstawia 15 jeźdźców na koniach z chorągwiami. Ostatnim jest rycerz, który trzyma chorągiew z napisem "Polonia", a potem już szereg osób, które przemierzają pieszo tę drogę. Wtedy Polska była krajem znaczącym na scenie europejskiej. Przez swoje historyczne koleje musieliśmy długo dokonywać wielkich wysiłków, by na tę drogę powrócić - chlubił się poseł Andrzej Grzyb (PSL). Przywołał również wypowiedź wielkiego Polaka Jana Pawła II, który zaznaczył, że "sferę wartości można uczynić naszą siłą". Zdaniem Andrzeja Grzyba, Polsce to się udało. Z kolei Krzysztof Szczerski, były wiceminister spraw zagranicznych w rządzie PiS, zaznaczył, że celem polityki zagranicznej powinno zawsze być tworzenie podmiotowości geopolitycznej państwa i dwa członkostwa - NATO i UE, które są "najważniejszymi wydarzeniami tych 20 lat i przesunęły Polskę ze strefy niechcianej, przez strefę szarą, do strefy właściwej, jeśli chodzi o położenie strategiczne". - Pod względem polityki zagranicznej lata te są udane - powiedział. Ostudził jednak nieco entuzjazm zgromadzonych, podkreślając, że pojawiło się wiele problemów, którym Polska nie potrafi sprostać. Jego zdaniem, członkostwo w tych strukturach było zbyt długo celem samym w sobie, a zbyt późno zaczęto je spostrzegać jako instrument polityki zagranicznej. Szczerski wyraził również zaniepokojenie "pewnym nurtem, który głosi, iż Polska powinna mieć zawsze silniejszego patrona, który będzie pewnym odniesieniem dla naszej polityki zagranicznej." Krytycznie wypowiedział się również odnośnie do systemu wartości propagowanych przez UE, upominając, że Polska powinna mieć swoje pryncypia, których musi bronić, co także jest elementem naszej dobrej polityki zagranicznej.
Bezpieczeństwo jako priorytet polskiego rządu, ale i całej Wspólnoty, jest także ważne dla Wojciecha Olejniczaka (SLD). Wizja, jaką przedstawił poseł lewicy, zdecydowanie różni się jednak od wizji Szczerskiego. - Uważam, że jest to tak ważna sprawa, że warto czasami iść na pewne ustępstwa i na kompromisy - podkreślił Olejniczak, odnosząc się do projektu Nord Stream, który stanowi realne zagrożenie uzależnienia Europy od rosyjskiego gazu. Kraje Wspólnoty nie tylko starają się zablokować ten projekt, ale również realizują inwestycje mające umożliwić pozyskiwanie gazu z innych kierunków. Natomiast - zdaniem Olejniczaka - warto by było zezwolić Rosji na budowę Gazociągu Północnego, "jeśli kompromis miałby być ceną za gwarancję bezpieczeństwa energetycznego Polski i wieloletnich umów w ramach całej UE". - Pogłębianie bezpieczeństwa to również przyjęcie traktatu lizbońskiego - dodał. - Marzy mi się pogłębiona integracja UE, marzy mi się Unia Europejska na model Stanów Zjednoczonych. Marzą mi się wspólne polityki we wszystkich obszarach: edukacji, służbie zdrowia. Wtedy Polacy będą żyć jak pozostali Europejczycy - bujał w obłokach Olejniczak. Zdecydowanym zwolennikiem ustępstw okazał się również Paweł Zalewski. - Możemy odnosić sukcesy z Niemcami także w sprawach historycznych. I będą o nas zabiegały, jeśli będziemy potrafili iść na kompromisy - powiedział poseł Platformy. Z uczestnikami debaty nie zgodził się Szczerski, który zaznaczył, że więzi z Unią Europejską powinny być pogłębione jedynie w kwestii solidarności między państwami, natomiast regulacje należy osłabić, gdyż odbierają państwom możliwość rozwoju. - Nie potrzebujemy tworzyć superpaństwa europejskiego - podsumował Szczerski.
Wojciech Kobryń
"Nasz Dziennik" 2009-06-06

Autor: wa