Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Drugi dzień Lipca w Sejmie

Treść

To masz Lipiec, były minister sportu, nie wie, czy były naciski na prokuratorów w sprawie terminu jego zatrzymania pod zarzutami korupcyjnymi. Nic mu też nie wiadomo na temat schematu wyprowadzania pieniędzy z Centralnego Ośrodka Sportu na rzecz partii politycznych. Jednak na podstawie jego informacji komisja śledcza ds. nacisków, przed którą Lipiec drugi dzień składał zeznania, uznała, że prokuratura powinna wyjaśnić, czy były premier Jarosław Kaczyński nie złamał prawa. Bowiem podczas namawiania Lipca do dymisji miał powiedzieć mu o obciążających go zeznaniach. Poseł Jacek Kurski (PiS) pytał Tomasza Lipca o nieporuszony wcześniej wątek domniemanych nacisków na prokuratorów w sprawie daty jego aresztowania. Kurski chciał też poznać szczegóły innej niewyjaśnionej sprawy, czyli systemu wyprowadzania pieniędzy z Centralnego Ośrodka Sportu na rzecz partii politycznych. Przy obydwu pytaniach odpowiedź Lipca była taka sama: - Nie mam żadnej wiedzy na ten temat. Nowym wątkiem poruszonym przez byłego ministra podczas drugiego dnia przesłuchania było stwierdzenie, że do dziś ani on, ani jego obrońcy nie zapoznali się z protokołami z pierwszych przesłuchań dyrektorów COS. Pełnomocnik świadka adwokat Marek Małecki dodał, że prokuratura wyłączyła pierwsze protokoły z przesłuchań dyrektorów, a te, które zostały im udostępnione, zaczynają się od stwierdzenia Tadeusza M.: "chciałbym zmienić swoje wcześniejsze wyjaśnienia". Lipiec utrzymuje, że nie miał nic wspólnego z pieniędzmi znalezionymi w bagażniku samochodu szefa COS, a cała akcja miała na celu skompromitowanie go. W związku z zeznaniami byłego ministra sportu komisja zwróciła się do prokuratury o zbadanie, czy premier Jarosław Kaczyński nie złamał prawa. Chodzi o zeznania, w których Lipiec mówił, iż podczas prośby o złożenie dymisji premier Kaczyński miał powiedzieć, że ministra obciążają zeznania jednego z dyrektorów COS. Według posłów PO i PSL, Kaczyński mógł bezprawnie ujawnić tajemnicę postępowania, co jest przestępstwem. Podobnie jak dzień wcześniej również wczoraj posłom z komisji nie udało się przesłuchać Tadeusza M., który już drugi raz nie stawił się przed komisją. Przewodniczący komisji Andrzej Czuma (PO) poinformował, że M. nie odebrał wezwania na przesłuchanie i nie wiadomo, gdzie przebywa. Komisja chce w tej sprawie interweniować w prokuraturze. Wczoraj komisja zdecydowała o przeprowadzeniu konfrontacji między prokuratorami: Elżbietą Janicką i Marzeną Kowalską oraz między Janicką i Cezarym Przasnkiem. Grzegorz Lipka "Nasz Dziennik" 2008-10-02

Autor: wa