Droga nauka
Treść
Prawie 940 tys. zł trafi w tym roku do pięciu szkół zajmujących się kształceniem w zawodach rolniczych. Dofinansowanie wywalczył powiat, choć od stycznia dwie z placówek przestaną funkcjonować pod kuratelą starostwa i przejdą pod zwierzchnictwo Ministerstwa Rolnictwa. Mowa o Zespole Szkół Rolniczych w Hańczowej i Zespole Szkół Agrobiznesu w Bystrej. Obie zabiegały o taką zmianę, a w te działania włączył się sam powiat, który zgodził się przekazać szkoły wraz z majątkiem resortowi rolnictwa. - Subwencja na te placówki nigdy nie była wystarczająco wysoka - mówi starosta gorlicki Mirosław Wędrychowicz. - Dlatego zmiana organu prowadzącego, którym od stycznia będzie Ministerstwo Rolnictwa, tylko się im przysłuży, bo zagwarantuje wielokrotnie wyższe dofinansowanie umożliwiające lepszą jakość kształcenia. Zanim do tego dojdzie obie szkoły mogą jeszcze skonsumować dodatkowe fundusze, przekazane już przez Ministerstwo Rolnictwa na zakup maszyn i urządzeń niezbędnych do praktycznej nauki zawodu. Placówki w Hańczowej i Bystrej otrzymały na ten cel łącznie prawie 200 tys. zł. Kolejne trzy: Zespół Szkół Ekonomicznych i Zespół Szkół Zawodowych w Gorlicach, a także Zespół Szkół Ogólnokształcących w Bobowej dostały resztę kwoty. Zakwalifikowano je do tej puli, ponieważ kształcą w zawodach ujętych jako rolnicze, takich jak technik żywienia i gospodarstwa domowego czy technik agrobiznesu. Dwie szkoły, które od stycznia przestaną podlegać powiatowi i przejdą pod nadzór resortu rolnictwa jeszcze nie znają swoich przyszłorocznych budżetów. Nie wiadomo więc, ile zyskają na tej zmianie, choć jest niemal pewne, że raczej nie stracą. - Kształcenie w zawodach rolniczych jest wyjątkowo kosztowne - mówi Józef Warchoł, dyrektor Zespołu Szkół Agrobiznesu w Bystrej. - Sporo kosztuje utrzymanie gospodarstw pomocniczych, a także maszyn i urządzeń rolniczych. Uczniowie poznają zasady obsługi tego sprzętu, uczą się też prowadzenia ciągnika rolniczego. Bierzemy na siebie ciężar finansowania kursów prawa jazdy i w efekcie na każdego ucznia trzeba przeznaczać prawie tysiąc złotych. Tych kosztów nie mają natomiast placówki zajmujące się typowym kształceniem "tablicowym", które nie realizują nauki zawodu. (SZEL) "Dziennik Polski" 2007-11-09
Autor: wa