Długa lista nieprawidłowości

Treść

Zdaniem Danuty Olewnik-Cieplińskiej, sejmowa komisja śledcza powinna zająć się niedowładem instytucji państwowych, takich jak: Ministerstwo Sprawiedliwości, Spraw Wewnętrznych i Administracji, policja i służby więzienne, który uwidocznił się przy okazji sprawy porwania jej brata oraz osób skazanych za jego uprowadzenie i zamordowanie. Siostra Krzysztofa Olewnika nie chciała poruszać podczas pierwszego spotkania z posłami kryminalnego wątku zbrodni, który badany jest przez Prokuraturę Krajową w Gdańsku.

Wczorajsze posiedzenie sejmowej komisji śledczej do zbadania prawidłowości działań organów administracji rządowej w sprawie postępowań karnych związanych z uprowadzeniem i zabójstwem Krzysztofa Olewnika zostało uznane przez posłów za wyjątkowo owocne. Przez trzy godziny - bo tyle mniej więcej trwała rozmowa z rodziną i pełnomocnikami Olewników - zanotowano kilka stron nieprawidłowości, na które komisja powinna była zwrócić uwagę. - Nie możemy mówić o szczegółach, bo było ono utajnione - powiedział po posiedzeniu mecenas Bogdan Borkowski, pełnomocnik rodziny Olewników.
Danuta Olewnik-Cieplińska mówiła posłom o oczekiwaniach jej rodziny w stosunku do komisji. - Głównie są one takie, by komisja zajęła się pewnym niedowładem instytucji państwowych nieprawidłowości, takich jak: Ministerstwo Sprawiedliwości, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, policja i służby więzienne. Zupełnie na drugi plan zszedł wątek kryminalny, który jest w tej chwili badany przez Prokuraturę Krajową w Gdańsku. Na ten temat nie chcieliśmy, szczerze mówiąc, rozmawiać - relacjonował Borkowski.
Podczas spotkania siostra zamordowanego mówiła m.in. o tym, że ktoś kierował porwaniem i zabójstwem jej brata i że nie wierzy, iż wszystkich sprawców schwytano. Według niej, należy wyjaśnić, dlaczego osoby wysoko postawione w państwie nie pomogły jej rodzinie, kiedy ta zabiegała o pomoc. W opinii Olewnik-Cieplińskiej, powinien ulec zmianie system prawa, a w takich wypadkach państwo powinno brać w opiekę poszkodowanych obywateli i im pomagać.
Jacek Dytkowski
"Nasz Dziennik" 2009-04-17

Autor: wa