Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Cena bezpieczeństwa

Treść

GORLICE. Wysuwające żądania płacowe związki zawodowe reprezentujące interesy średniego personelu medycznego w gorlickim szpitalu wyznaczyły wczoraj dyrekcji graniczną datę podjęcia decyzji w tej sprawie. Jeśli po 8 maja nie uda się dojść do porozumienia, związki grożą podjęciem najostrzejszych form protestu, ze strajkiem głodowym włącznie.

Załoga przez dwa ostatnie dni prowadziła negocjacje z dyrekcją szpitala. Domaga się m. in. obiecanej służbie zdrowia 30-procentowej podwyżki płac, przywrócenia odpisów na Narodowy Fundusz Świadczeń Socjalnych oraz zmianę norm zatrudnienia. Związkowcy twierdzą, że wprowadzony przed rokiem przez dyrekcję zapis o rezygnacji z odpisów na fundusz do końca 2007 r. jest niezgodny z prawem. Poważna jest też kwestia zmiany niekorzystnych dla załogi norm zatrudnienia.

- Są one wynikiem ruchów i cięć kadrowych - mówi Jerzy Wilk, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w gorlickim szpitalu. - W efekcie brakuje ludzi mogących zapewnić właściwe działanie procedur medycznych. Jedna osoba na dyżurze - na przykład w diagnostyce w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym - nie może być jednocześnie w dwóch miejscach na raz, a czasem jest taka potrzeba, bo dużo się tam dzieje.

Z rozmów z dyrekcją szpitala związkowcy wywnioskowali, że niełatwo im będzie osiągnąć porozumienie, bo stanowisko kierownictwa placówki w sprawach płac jest sztywne. Szpital ma ponad 20 mln zł długów.

- Zdajemy sobie z tego sprawę - przyznaje Jerzy Wilk. - Jednak trudno szukać oszczędności, gdy chodzi o bezpieczeństwo i życie pacjentów. Ponieważ znamy zasadę mówiącą, iż pieniędzy i władzy nie oddaje się dobrowolnie, liczymy się z zastosowaniem najostrzejszych form protestu, gdyby nasze żądania pozostały bez echa. (SZEL)

żródło: "Dziennik Polski" 2006-04-21

Autor: mj