Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Broni Wisła, debiutuje Podbeskidzie

Treść

Nowe gwiazdy, nowe stadiony oraz starzy faworyci - tak w największym skrócie można zapowiedzieć kolejny sezon piłkarskiej ekstraklasy, który rozpocznie się dziś meczem ŁKS Łódź z Lechem Poznań. Mistrzowskiego tytułu bronić będzie Wisła Kraków, a w najwyższej klasie rozgrywkowej zadebiutuje Podbeskidzie Bielsko-Biała. Liga zyskała też nowego sponsora tytularnego - T-Mobile.
Za niespełna rok w Polsce odbędzie się Euro 2012. Na budowanym z myślą o tej imprezie stadionie gra już Lech Poznań, wkrótce na areny mistrzostw przeprowadzą się Śląsk Wrocław i Lechia Gdańsk. Z nowych, efektownych obiektów korzystają Wisła, Cracovia Kraków, Zagłębie Lubin i Korona Kielce. Pod tym względem nasza liga upodabnia się do najlepszych w Europie, "perełek" z Wrocławia czy Gdańska mogą nam pozazdrościć dosłownie wszyscy. Rośnie, powoli, ale jednak, także poziom rozgrywek, które stają się coraz atrakcyjniejsze. Świadczą o tym najlepiej nazwiska graczy, którzy coraz liczniej trafiają nad Wisłę. Bodaj najgłośniejsze udało się skusić działaczom Legii, w której barwach zagra słynny Danijel Ljuboja. Dla jednych Serb przeszedł do Warszawy po spokojną emeryturę, sam jednak temu przeczy, przekonując, że wciąż jest głodny sukcesu i może dać zdobywcy Pucharu Polski wiele dobrego. Na Reymonta w Krakowie przeniósł się jego rodak Ivica Iliev, aktualny król strzelców ligi serbskiej, oraz jeden z największych talentów tamtejszego futbolu Marko Jovanović. Lecha Poznań wzmocnił zdolny Bułgar Aleksandar Tonew, a Polonię Warszawa Albańczyk Edgar Cani, mający za sobą kilkuletnią przygodę z włoską Serie A i B. Do Polski trafiło też (to ciekawostka) trzech czołowych snajperów II ligi holenderskiej. Najlepszy, Johan Voskamp, zasilił Śląsk, Fred Benson - Lechię Gdańsk, a Koen van der Biezen - Cracovię. Być może ich nazwiska przeciętnemu kibicowi niewiele mówią, ale mają wszelkie dane ku temu, by to zmienić. Latem dużo mówiło się o zainteresowaniu Wisły Ruudem van Nistelrooyem. Słynny Holender, jeden z najlepszych napastników świata ostatnich lat, do Krakowa nie trafił, ale coś na rzeczy było. Kto wie, być może niedługo jakaś gwiazda pokroju byłego asa Manchesteru United zagra w którymś z polskich zespołów, dziś nie wydaje się to tak nierealne jak w niedalekiej jeszcze przeszłości. Zawodników kuszą stadiony i coraz wyższe pensje. Najlepsi zarabiają dziś ponad 400 tysięcy euro rocznie i pod tym względem doganiamy europejskich średniaków.
Rozpoczynający się dziś sezon powinien być ciekawy, być może najciekawszy od dawna. Kluby, szczególnie te z czołówki, dokonały bowiem wielu interesujących transferów, z myślą o walce o najwyższe cele. Broniąca tytułu Wisła, prócz wspomnianych Serbów, sprowadziła m.in. Izraelczyka Dudu Bitona, Holendra Michaela Lameya i Argentyńczyka Gervasio Nuneza. Co ważne, nie pozbyła się żadnego ze znaczących graczy, dysponuje szeroką i wyrównaną kadrą i przystąpi do rozgrywek w jednym tylko celu. Interesuje ją mistrzostwo, a dwie niemal równorzędne jedenastki pomogą jej połączyć występy w europejskich pucharach, z walką na krajowym podwórku. Krakowianom nie będzie jednak łatwo, bo rywale naciskają, szczególnie stołeczna Polonia. Właściciel "Czarnych Koszul" zaproponował piłkarzom ciekawy sposób motywacji. Każdemu "zamroził" 20 proc. pensji, które zostaną oddane, gdy zespół zajmie w lidze drugie miejsce. W przypadku pierwszego - a taki jest cel - zawodnicy otrzymają trzykrotność kwoty, każda inna lokata oznaczać będzie stratę pieniędzy. Większość takie warunki zaakceptowała, Artur Sobiech i Euzebiusz Smolarek - nie, i więcej przy Konwiktorskiej nie zagrają. Podobnie jak Adrian Mierzejewski, sprzedany za rekordowe 5 mln 250 tys. euro do Trabzonsporu. Zastąpić ich mają nowi - wspomniany Cani, Grzegorz Bonin, Marcin Baszczyński, Daniel Sikorski i Słowak Robert Jeż. W mistrzostwo mierzy też Legia, choć ona akurat specjalnie aktywna na transferowym rynku nie była. Owszem, pozyskała Ljuboję, Michała Żewłakowa i Izraelczyka Moshe Ohayona, ale trener Maciej Skorża liczył na więcej. Szkoleniowiec do tego będzie cały czas pracował pod presją. Posadę zachował dość niespodziewanie, teraz jedna poważna wpadka może zakończyć się zwolnieniem. Zaskakującą drogę rozwoju obrał Lech. Po klęsce, jaką było niezakwalifikowanie się do pucharów, praktycznie zamknął klubową kasę, kupując tylko Tonewa. Poza tym działacze uznali, że skład wciąż powinien wystarczyć do walki o tytuł, a trener José Maria Bakero ma częściej niż do tej pory stawiać na młodych, wychowanków. Czy taka filozofia przyniesie oczekiwane efekty, trudno powiedzieć. Dość niespodziewanie w Poznaniu pozostał Semir Stilić. Bośniak dostał zielone światło na transfer, wydawało się, że klubowy faks będzie nagrzewał się od spływających ofert, a takowych zabrakło. Do walki o czołowe lokaty powinien włączyć się sensacyjny wicemistrz Polski, czyli Śląsk. Voskamp nie jest jedynym letnim wzmocnieniem, do Wrocławia trafił zdolny pomocnik Bełchatowa Mateusz Cetnarski i Dariusz Pietrasiak niechciany w Polonii. Ciekawą drużynę zbudowało Zagłębie Lubin. "Miedziowym" udało się skusić m.in. Darvydasa Sernasa (Widzew Łódź), który znajdował się w kręgu zainteresowań Lecha i Legii. Zimą "Kolejorz" oferował za Litwina prawie milion euro, łodzianie uznali, że to zbyt mało, teraz, za kwotę ponad dwa razy niższą, sprzedali swoją gwiazdę do Lubina. Poza tym Zagłębie wzmocniło kilku uznanych ligowców, Maciej Małkowski, Janusz Gancarczyk, Patryk Rachwał i Błażej Telichowski. Głośne nazwiska trafiły też do Bełchatowa (Kamil Kosowski) oraz Cracovii (Andrzej Niedzielan). Tydzień przed startem sezonu doszło do zaskakującej zmiany trenera w Jagiellonii Białystok: Michała Probierza zastąpił Czesław Michniewicz. Nie zmieniły się cele, działacze oczekują co najmniej powtórki z minionych rozgrywek, czyli czwartego miejsca. Pomóc mają nowi, m.in. Dawid Plizga, Grzegorz Bartczak i Czarnogórzec Marko Cetkovic. "Jadze", szczególnie na początku, może być jednak ciężko, zespół boleśnie odczuł klęskę z Irtyszem Pawłodar w kwalifikacjach Ligi Europejskiej. Z nowym szkoleniowcem Leszkiem Ojrzyńskim zmagania rozpocznie też gruntownie przebudowana Korona Kielce. Czeka go wyzwanie, bo z zespołu odeszli dotychczasowi liderzy, Niedzielan, Edi Andradina i Paweł Golański, ważą się losy Hernaniego. Sporo zmieniło się również w Widzewie. Oszczędności oznaczały pożegnanie się z kilkoma zawodnikami (Sernas, Piotr Kuklis, Prejuce Nakoulma, Rafał Grzelak) oraz trenerem - Michniewicza zastąpił Radosław Mroczkowski. Trzech ważnych graczy opuściło też Górnika Zabrze (Bonin, Jeż i Sikorski, wszyscy przeszli do Polonii), kosmetyczne zmiany zaszły w Ruchu Chorzów (po stronie plusów można zaliczyć pozyskanie Łukasza Burligi i Jakuba Smektały) oraz w Lechii Gdańsk (Benson ma być nowym liderem linii ataku, nic nie wyszło z transferu Emmanuela Olisadebe). Beniaminkowie? ŁKS i Podbeskidzie latem walczyli o przystosowanie stadionów do ekstraklasowych wymogów. Łodzianie na razie grać będą w Bełchatowie, bielszczanie warunkowo u siebie. W barwach ŁKS zagrają Marek Saganowski i Sebastian Szałachowski, a w Podbeskidziu Adrian Sikora i Mariusz Sacha.
Ekstraklasa startuje dziś, jesienią piłkarze rozegrają 17 kolejek (w tym dwie z rundy rewanżowej).
Piotr Skrobisz
Nasz Dziennik 2011-07-29

Autor: jc