Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Alaska czeka na jastrzębie

Treść

Osiem samolotów F-16, jeden hercules, 24 pilotów i blisko stuosobowa kadra naziemna wyruszy w tym tygodniu na elitarne ćwiczenia "Red Flag" organizowane na Alasce. To pierwsze takie zaproszenie dla polskich jastrzębi.

Rozpoczynające się 8 czerwca największe ćwiczenia lotnicze organizowane w USA z udziałem sojuszników pod nazwą "Red Flag" będą pierwszym tak ważnym sprawdzianem umiejętności polskich pilotów, którzy stosunkowo niedawno, bo pięć lat temu, rozpoczęli użytkowanie samolotów F-16. Nad Alaskę Siły Powietrzne wysyłają osiem F-16 i jeden samolot transportowy C-130 Hercules. Razem z nimi poleci 24 pilotów oraz około stuosobowa obsługa naziemna. - W tak odległy rejon świata lotnicy udają się, aby trenować na poligonach odwzorowujących z maksymalnym realizmem warunki współczesnego pola walki, w tym oddziaływanie środków obrony przeciwlotniczej przeciwnika i zakłócenia radioelektroniczne - powiedział PAP gen. broni Lech Majewski, dowódca Sił Powietrznych. Majewski w piątek odwiedził 31. Bazę Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu i odebrał meldunek o gotowości polskiego komponentu do ćwiczeń.
Polacy będą trenować u boku lotników amerykańskich, niemieckich, japońskich i australijskich. Zaproszenie na ćwiczenia to wyróżnienie, bo w "Red Flag" mogą brać udział tylko najlepsi. Nie bez znaczenia jest tu fakt, że w ubiegłym roku polskie bazy lotnicze eksploatujące jastrzębie ukończyły z wynikiem pozytywnym kontrolę "FORCEVAL", która upoważnia do udziału w najważniejszych ćwiczeniach międzynarodowych i jest świadectwem pełnej gotowości do działań operacyjnych w ramach NATO. - Regułą jest, że na "Red Flag" organizatorzy zapraszają przedstawicieli tych sił powietrznych, które - według nich - osiągnęły najwyższy poziom wyszkolenia. Zaufanie, jakim Amerykanie obdarzyli Polaków, traktujemy jako uznanie dla naszego profesjonalizmu - dodał Majewski.
Choć do ćwiczeń pozostało jeszcze trochę czasu, to polski komponent już niebawem wyruszy w podróż przez Atlantyk. Jak podkreślają wojskowi, już sama ta operacja jest wyzwaniem logistycznym, do którego lotnicy specjalnie się przygotowywali. Potem pilotów czekają jeszcze aklimatyzacja i ćwiczenia bezpośrednio przygotowujące do działań w ramach operacji "Red Flag".
Siły polskie podczas manewrów będą realizowały zadania rozpoznawcze, uderzenia na cele naziemne i loty w formacjach na niskiej wysokości. Będą też osłaniać wybrane obiekty, w tym samolot C-130 Hercules, który prócz tego, że na Alaskę przetransportuje potrzebne materiały, w trakcie ćwiczeń będzie miał rolę powietrznego stanowiska dowodzenia. "Red Flag" to najbardziej realistyczne i realizowane z największym rozmachem ćwiczenia lotnictwa wojskowego państw NATO w świecie. Amerykanie przystąpili do programu w 1975 roku, po złych doświadczeniach z wojny w Wietnamie, gdzie amerykańskie lotnictwo odniosło wielkie straty. Ideą jest jak najbardziej realistyczne symulowanie warunków bojowych. Zakres ćwiczeń jest możliwie szeroki, a podczas lotów wykorzystywane jest realne uzbrojenie. W manewrach dochodzi do starcia dwóch drużyn - amerykańskich sił powietrznych i sojuszników z "agresorami" - rolę tę odgrywają samoloty specjalnie sformowanych w tym celu w USA eskadr F-16 symulujących samoloty MiG-29 oraz eskadr F-15 symulujących Su-27. W ćwiczenia włączone są też jednostki obrony powietrznej oraz walki radioelektronicznej.

Marcin Austyn

Nasz Dziennik Poniedziałek, 14 maja 2012, Nr 111 (4346)

Autor: au